Partner merytoryczny: Eleven Sports

Andy Murray oficjalnie ogłosił. Zaskoczył wszystkich, Wimbledon czeka

Zaskakujące wieści z obozu Brytyjczyków na Wimbledonie. Andy Murray wycofał się z rywalizacji singlowej, ale postanowił wrócić na Wimbledon i to w jakim stylu. Spekulowano już wcześniej, czy Szkot po swojej decyzji w ogóle wróci na korty trawiaste. Okazało się, że zgodnie z zapowiedziami, spróbuje zagrać w zespole z kimś innym. Wybór został podjęty. Murray zaprosił do gry tenisowy talent. To będzie wielki hit.

Andy Murray
Andy Murray/BEN STANSALL / AFP/AFP

Andy Murray niedawno przeszedł operację wycięcia torbieli na kręgosłupie. Już samo myślenie o Wimbledonie w tych okolicznościach wydawało się szaleństwem. Szkot nieraz pokazywał jednak, że potrafi doprowadzać swoje ciało do granic, byle grać.

Andy Murray wraca na Wimbledon

Ta wiadomość bardzo szybko obiegła cały tenisowy świat - Andy Murray zrezygnował ze startu na londyńskich kortach w turnieju singlowym. Już wtedy zapowiadał, że nie powiedział w tym roku jeszcze ostatniego słowa i spróbuje swoich sił w deblu. Miał zagrać ze swoim bratem, Jamiem Murrayem. Ich wspólny mecz przeciwko Johnowi Peersowi i Rinkym Hijikacie odbędzie się 4 czerwca. 

Andy Murray - Alexei Popyrin. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

To jednak nie wszystko. Andy Murray ogłosił, że zagra również w turnieju gry podwójnej. Jego towarzyszką na korcie zostanie nikt inny jak Emma Raducanu, która wraca do formy po długiej nieobecności w światowym tenisie. Zdaje się jednak, że ten duet nie jest przyszłościowy w kontekście igrzysk.

Emma Raducanu nie zagra na igrzyskach

Wiadomo już, że wimbledonowy duet będzie tylko tymczasowym rozwiązaniem. Mimo uzyskania dzikiej karty, Raducanu zapowiedziała, że nie weźmie udziału w igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Tym sposobem jedyną brytyjską tenisistką wpisaną na listę singlistek jest Katie Boutler. 

Andy Murray wystąpi w Paryżu w turnieju singlowym. Jak na razie wydaje się, że ta wersja zostanie podtrzymana. Pytanie brzmi, czy zdąży doleczyć się z kontuzji na tyle, by móc samodzielnie rozgrywać mecze od początku do końca. Wiele pokaże jego gra na trawiastych kortach w najbliższych dniach.

Andy Murray/AFP
Emma Raducanu/AFP JUNG YEON-JE/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem