Partner merytoryczny: Eleven Sports

Atak szału na kortach Wimbledonu. Tenisista w trakcie meczu wpadł w furię [WIDEO]

Ledwo zaczął się Wimbledon, a Andriej Rublow już dał "popis", o który będzie mówił świat. Rosyjski tenisista znany jest z pełnych agresji zachowań i tak było też tym razem. Rublow był zdecydowanym faworytem w meczu ze znacznie niżej notowanym Francisco Comesaną. Szósty zawodnik rankingu męczył się jednak na korcie niemiłosiernie i ostatecznie przegrał. Po jednej z nieudanych akcji wybuchł i znów wyładował się na swojej rakiecie.

Andriej Rublow
Andriej Rublow/HENRY NICHOLLS/AFP/AFP

To nie jest szczególnie dobry sezon w wykonaniu Andrieja Rublowa. Rosjanin co prawda wygrał na początku sezonu turniej w Hongkongu, a także w Madrycie na początku maja, ale poza tym nie odnosił większych sukcesów. W Australian Open dotarł do ćwierćfinału, podobnie jak i w Rolandzie Garrosie. Jeśli chodzi o inne ważne turnieje w kalendarzu, to w Indian Wells i podczas zawodów w Rzymie odpadł w III rundzie, a w Miami Open oraz Monte Carlo już w II. Podczas zmagań w Halle, będących elementem przygotowań do Wimbledonu, poległ już pierwszym meczu, co było niezbyt dobrą wróżbą przed tegorocznymi zmaganiami na londyńskich kortach.

Analiza meczu Hubert Hurkacz - Radu Albot/Polsat Sport/Polsat Sport

Kolejny wybuch agresji Andrieja Rublowa. Takie zachowanie na Wimbledonie nie przystoi

Znany z bardzo ekspresyjnych, a wręcz agresywnych zachowań Rublow był mocno sfrustrowany w meczu z Francisco Comesaną. Spotkanie zupełnie nie układało się po jego myśli. W pierwszym secie Rosjanin przegrał 4:6, ale w drugim "wziął rewanż", zwyciężył 7:5 i wydawało się, że wkroczył na zwycięską ścieżkę. Nic bardziej mylnego.

Szósty zawodnik świata w trzeciej partii został rozbity przed rywala 2:6, a w ostatnim secie przegrał w tie-breaki 5:7. To oznaczało tylko jedno, Rublow, zamiast walczyć o czołową lokatę, odpadł z Wimbledonu już w I rundzie. Sensacyjna wygrana Comesany, który jest sklasyfikowany o 116 pozycji w rankingu ATP niżej, stała się faktem.

Już w trakcie pojedynku było widać, że Rosjanin nie czuje się dobrze na korcie. Wielki przejaw frustracji 26-latka można było zobaczyć w II secie, przy jego serwisie. Comasena prowadził już 3:1, a w piątym gemie serwował Rublow. Przy stanie 30:40 dla Argentyńczyka faworyt popełnił jednak prosty błąd, który poskutkował tym, że rywal go przełamał i wyszedł na prowadzenie 4:1. To spowodowało potężny wybuch złości Rublowa, który zaczął z agresją uderzać rakietą o kolano. 

Trzeba przyznać, że Andriej Rublow wyjątkowo złym stylu pożegnał się z turniejem. Nie dość, że odpadł już w I rundzie, to znów dał upust swoim emocjom. Takie zachowanie zdecydowanie nie przystoi zawodnikowi o tej klasy umiejętnościach, tym bardziej na Wimbledonie, uważanym przecież za najbardziej prestiżowy i "elegancki" turniej sezonu. 

Z napadów furii Rublowa można już zrobić kompilacje. Rosjanin nie potrafi się hamować

Wściekłość Andrieja Rublowa na korcie nie jest niczym nowym. Już w tym sezonie kibce byli co najmniej świadkami jego dwóch napadów furii, jeszcze przed Wimbledonem. Pierwszy miał miejsce podczas II rundy turnieju ATP w Barcelonie. Rosjanin przegrał z Amerykaninem Brandonem Nahashimą w dwóch setach i po ostatniej piłce wpadł w szał. Wtedy zaczął uderzać rakietą o kort. 

Drugi raz do podobnych scen doszło podczas Rolanda Garrosa. Tym razem odpadł w III rundzie po porażce z Matteo Arnaldim. Festiwal agresji Rublow rozpoczął już w pierwszym secie. Krzyczał na swojego trenera, podobnie jak na Wimbledonie z impetem uderzał naciągiem w kolano, próbował złamać rakietę o kort, a następnie zaczął kopać własne siedzisko. Jak widać, Rosjanin wciąż ma problem z kontrolowaniem emocji i niewiele zanosi się na to, aby to miało ulec zmianie.

Zobacz także nasz raport specjalny i bądź na bieżąco: Wimbledon 2024

Andriej Rublow/Thomas COEX / AFP - Antoine Couvercelle / Antoine Couvercelle / DPPI via AFP/AFP
Andriej Rublow/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem