Sabatini wszystko zawdzięcza sportowi
Wielu uważa ją za najlepszą zawodniczkę w historii południowoamerykańskiego tenisa. Została zapamiętana nie tylko ze względu na wyniki i piękną grę, ale również z powodu swojej urody.

Mimo że Argentynka Gabriela Sabatini dość dawno zakończyła karierę, pamiętają o niej nie tylko sympatycy białego sportu.
- Od dwudziestu lat pracuję nad kolejnymi seriami perfum, które noszą moje nazwisko - powiedziała Gabriela Sabatini. - Obecnie na rynku jest piętnaście różnych rodzajów tego produktu. Biorę również udział w różnego rodzaju akcjach charytatywnych.
Gabriela Sabatini dodaje, że współczesny tenis jest inny niż w czasach gdy była czynną zawodniczką. - Teraz w dużym stopniu o wyniku przesądza siła - mówi Argentynka. - Piłkę uderza się bardzo mocno. Zawodniczkom i zawodnikom przybyło masy mięśniowej. Za moich czasów tenis był bardziej wszechstronny.
Profesjonalnie w tenisa Gabriela Sabatini grała w latach 1985- 1996. Zwyciężyła m.in. w 1990 roku w US Open. - Mogę powiedzieć, że wszystko zawdzięczam sportowi - mówi Gabriela Sabatini. - Obecnie na mnie pracuje moje nazwisko. Jestem znana prawie w całym świecie. Teraz mogę radować się efektami mojej kariery.
Jej szczyt formy przypadł na otwarte mistrzostwa USA w Nowym Jorku w 1990 roku. - Wówczas sięgnęłam nieba - mówi Gabriela Sabatini. - Cieszyłam się dodatkowo, gdyż w Nowym Jorku zawsze lubiłam grać.
Jest przeciwnikiem przeładowanego międzynarodowego kalendarza. - O nadmiarze zawodów mówiłam jeszcze w czasach gdy grałam - mówi Gabriela Sabatini. - Zawodniczki i zawodnicy odnoszą często kontuzje. Nie może być tak, że mają tylko dwa tygodnie wolnego w roku. Urlop tenisisty powinien mieć dwa-trzy miesiące.