Partner merytoryczny: Eleven Sports

Jelena Rybakina "odgraża" się Idze Świątek. Zdradza „sposób” na pokonanie Polki

Już niebawem swój pierwszy mecz w tegorocznym turnieju w Rzymie rozegra Iga Świątek. Polka przed rokiem w stolicy Włoch zatrzymała się na meczu z Jeleną Rybakiną, który poddała w drugim secie z powodu urazu. Kazaszka także i w obecnym sezonie pokonała najlepszą tenisistkę globu. Dziennikarze na konferencji prasowej z tego powodu zapytali się jej, czy ma jakiś patent na naszą tenisistkę. Sporstmenka początkowo nie chciała powiedzieć zbyt wiele, ale później się otworzyła.

Jelena Rybakina i Iga Świątek/ELSA/Getty AFP/East News/AFP

Mało która tenisistka potrafi grać tak skutecznie z Igą Świątek jak Jelena Rybakina. Reprezentantka Kazachstanu ma fenomenalny bilans z Polką i na siedem rozegranych spotkań, aż pięć razy opuszczała kort w znakomitym humorze. Dla 24-latki nie ma znaczenia nawet nawierzchnia, bo znakomicie z raszynianką radziła sobie między innymi na Australian Open czy chociażby niedawno w Stuttgarcie. To właśnie w Niemczech obie panie skrzyżowały rakiety po raz ostatni. Nie brakowało wówczas dramaturgii. Pierwszy set pewnie padł łupem Rybakiny w stosunku 6:3. Następnie przebudziła się Iga Świątek, jednak w decydującej partii więcej zimnej krwi zachowała urodzona w Moskwie zawodniczka. Dla Polki była to dopiero pierwsza porażka w mieście leżącym nad rzeką Neckar.

Jelena Rybakina zmorą Igi Świątek. Bilans mówi sam za siebie

"Myślę, że to po prostu kwestia stylu gry. Iga bardzo dobrze się porusza i lubi dominować podczas akcji. Ze mną jest to trudne, ponieważ gram szybko, bardziej płasko i lubię też zmuszać przeciwnika do ruchu. Jest to więc rodzaj pojedynku, w którym obie napieramy na siebie i obie staramy się dominować. Myślę też, że mój serwis bardzo pomaga. Ale jej zawsze jest trudno grać przeciwko mnie, a mi jest trudno grać przeciwko niej" - oznajmiła Rybakina po wygranym meczu.

Podczas niedawnych zawodów w Madrycie obie zawodniczki już się nie spotkały. O ile Iga Świątek wykonała perfekcyjnie swoją robotę i pewnie awansowała do finału, który następnie wygrała, o tyle Kazaszka w półfinale trafiła na przeszkodę nie do przejścia. Tą okazała się Aryna Sabalenka. Ostatnia pogromczyni raszynianki dzielnie stawiała się utytułowanej przeciwniczce, przy stanie 5:4 serwowała nawet po awans. Białorusinka rzutem na taśmę wróciła jednak do gry i zameldowała się w pojedynku o mistrzostwo, kończąc starcie wynikiem 1:6, 7:5, 7:6(5).

W turnieju rangi WTA 1000 w Rzymie Sabalenka oraz Rybakina znów znalazły się po tej samej stronie drabinki, co jest dobrą informacją dla Igi Świątek. Kazaszka pewnie jednak chciałaby się znów zmierzyć z naszą tenisistką. Marzą o tym także jej kibice, widząc obecny bilans spotkań z Polką. Na konferencji prasowej poprzedzającej turniej dziennikarze zapytali się więc ostatniej pogromczyni raszynianki, co takiego robi, że tak wiele razy w przeszłości pokonywała Świątek. 

Oto „sposób” na Igę Świątek. Rybakina początkowo nie chciała o tym mówić

Początkowo Jelena Rybakina nie była skłonna do odpowiedzi. Próbowała wymigać się faktem, że z Igą Świątek grała kilka tygodni temu. Po czasie przeszła do sedna sprawy. "Walka z nią nigdy nie jest łatwa. Za nami mnóstwo ciężkich pojedynków. Zawsze znam swoją taktykę i wiem, co mam robić na korcie. (...) Po prostu cały czas sobie powtarzam, co muszę zrobić" - przekazała 24-latka.

Te słowa mówią jasno, że zawodniczki mierząc się z Igą Świątek przede wszystkim powinny skupić się na swojej własnej grze. Łatwo mówić, trudniej zrobić. Jelenie Rybakinie tego typu podejście dało w przeszłości mnóstwo sukcesów w bezpośredniej grze z Polką. Czy w Madrycie znów dojdzie do starcia tej dwójki? Przekonamy się w najbliższych dniach. Turniej Internazionali BNL d'Italia już wystartował i potrwa do 19 maja.

Emre Can: Wiele osób mówiło, że nie mamy mentalności zwycięzców. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Jelena Rybakina/AFP
Jelena Rybakina/AFP
Iga Świątek/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem