Madryt i Rzym to dwa główne sprawdziany przed drugim w tym roku wielkoszlemowym turniejem, czyli French Open. Iga Świątek ten pierwszy właśnie wygrała, w rankingu WTA powiększyła przewagę nad Aryną Sabalenką do blisko 3,5 tys. punktów. Czy można w tej sytuacji być optymistą przed zmaganiami w stolicy Włoch? Jak najbardziej. Obiekty na Foro Italico zwykle bardziej sprzyjały Polce - nawierzchnia jest wolniejsza od tej w Hiszpanii, a sam Rzym niżej położony od Madrytu. I dlatego Świątek w stolicy Włoch zwykle radziła sobie doskonale, w 2021 i 2022 wygrała tam całe zmagania. A rok temu też była na dobrym kursie, choć turniej odbywał się w bardzo trudnych warunkach, opady deszczu utrudniały grę, mecze kończyły się późną nocą. I w takich warunkach raszynianka doznała kontuzji w starciu z Jeleną Rybakiną, choć była o krok od wygrania w dwóch setach. Poddała jednak spotkanie przy stanie 2:2 w trzeciej partii. Losowanie korzystne dla Igi Świątek. Najgroźniejsze rywalki w drugiej części drabinki Teraz 22-letnia Polka wróci do Włoch zapewne po to, by odzyskać puchar za triumf w Internazionali BNL d'Italia. Już sama ceremonia losowania była niezwykła, odbyła się przy słynnej Fontanna di Trevi. Losowanie dla Świątek okazało się o tyle korzystne, że w drugiej części drabinki znalazła się Jelena Rybakina. Po stronie Polki jest zaś Coco Gauff, która w Stuttgarcie czy Madrycie jednak nie błyszczała. I jeśli przed półfinałami nie dojdzie do żadnej sensacji z udziałem Rybakiny bądź Sabalenki, to Kazaszka zagra z Białorusinką o miejsce w finale. Polka zacznie jednak od drugiej rundy, w pierwszej - jak wszystkie zawodniczki rozstawione - ma wolny los. Później zmierzy się albo z Amerykanką Caroline Dolehide, albo z zawodniczką z kwalifikacji. W trzeciej rundzie czekać może już triumfatorka zawodów WTA w Rouen Sloane Stephens, albo też świetnie radząca sobie w Madrycie Kazaszka Julia Putincewa. W Hiszpanii była o krok od pokonania Rybakiny, miała piłki meczowe. Jest tam też groźna na mączce Martina Trevisan. Później na Polkę może czekać Jekaterina Aleksandrowa, zawodniczka bardzo nierówna, choć to jedna z czterech tenisistek, z którymi Polka w tym roku przegrała, stało się to w Miami. Tyle że był to ostatni dobry moment dla Rosjanki. Z trzech kolejnych zawodach na mączce (Charleston, Stuttgart, Madryt) odpadała już po pierwszych starciach. No i w ćwierćfinale może czekać triumfatorka ostatniego Wimbledonu Marketa Vondrosuova, choć wyżej stoją ostatnio notowania Beatriz Haddad Mai czy Madison Keys. Dwie ostatnie Polka ograła w Madrycie. Potencjalna droga Igi Świątek w Rzymie: 1. runda: wolny los 2. runda: Caroline Dolehide (USA) lub kwalifikantka. 3. runda: Sloane Stephens (USA), Julia Putincewa (Kazachstan), Martina Trevisan (Włochy). 4. runda: Jekaterina Aleksandrowa (Rosja), Weronika Kudiermietowa (Rosja), Angelique Kerber (Niemcy). Ćwierćfinał: Marketa Vondrousova (Czechy), Beatriz Haddad Maia (Brazylia), Madison Keys (USA), Leylah Fernandez (Kanada). Półfinał: Coco Gauff (USA), Quinwen Zhang (Chiny), Barbora Krejcikova (Czechy), Linda Noskova (Czechy), Marta Kostiuk (Ukraina). Finał: Aryna Sabalenka (Białoruś), Jelena Rybakina (Kazachstan), Ons Jabeur (Tunezja), Maria Sakkari (Grecja), Danielle Collins (USA), Jasmine Paolini (Włochy), Elina Switolina (Ukraina). Trudna przeprawa Magdaleny Fręch, większe szczęście Magdy Linette Dwie pozostałe Polki, które wezmą udział w głównej części turnieju na Foro Italico - Magdalena Fręch i Magda Linette - nie były rozstawione. W teorii mogły więc trafić na którąś z wielkich gwiazd już na samym początku zmagań. I Fręch była tego blisko. W pierwszej rundzie zmierzy się jednak z Amerykanką Ashley Krueger, która rok temu rozgromiła ją w finale kwalifikacji w Indian Wells. Prawie 20-letnia zawodniczka (jutro ma urodziny) już w Madrycie pokazała, że potrafi też rywalizować na kortach ziemnych, pokonała tam m.in. Aleksandrową. Choć Polka jest nieco wyżej w rankingu WTA, to raczej faworytką tego meczu nie będzie. A jego zwyciężczyni zagra w drugiej rundzie z Coco Gauff. Z kolei Linette zmierzy się z Lin Zhu, z którą niemal sąsiaduje w rankingu. Z Chinką dwukrotnie w karierze przegrała, w tym w zeszłym roku na trawie w Birmingham, ale akurat nawierzchnia powinna być atutem poznanianki. Zwyciężczyni zmierzy się z Wiktorią Azarenką, a akurat z byłą liderką listy WTA Polka już wygrywała.