Organizatorzy Australian Open listę zgłoszeń opublikowali na bazie rankingu WTA z 6 grudnia. Były na niej wszystkie tenisistki z czołowej setki, a oprócz nich sześć z tzw. zamrożonymi rankingami, m.in. Belinda Bencic. Było jednak oczywiste, że w takim zestawieniu nie spotkają się w Melbourne, m.in. niektóre kontuzjowane zawodniczki liczą, że zdążą się wyleczyć, mając jeszcze sześć tygodni do turnieju. Z kontuzjami nie mają już problemów m.in. Maria Sakkari, Naomi Osaka, Marketa Vondrousova czy Sorana Cirstea - zapowiedziały powrót, zgłosiły się także do innych zawodów. Ta sztuka nie uda się za to Karolinie Pliskovej, słynnej Czeszce, byłej liderce rankingu WTA. Australian Open bez Karoliny Pliskovej. Tenisistka z Czech przegrała z kontuzją, do Melbourne się nie wybiera Była finalistka Wimbledonu i US Open po raz ostatni na kort wyszła podczas US Open - pod koniec sierpnia pokonała Mayar Sherif z Egipu (6:3, 0:6, 7:5), później jednak zeszła z kortu po kilku akcjach w starciu z Jasmine Paolini. Rozegrały ledwie dwie akcje, było 15:15 w pierwszym gemie, gdy 32-letnia zawodniczka źle stanęła, skręciła staw skokowy. Była w stanie podejść do siatki, by podziękować Włoszce za rywalizację. I już do końca roku musiała pauzować. Teraz o swojej sytuacji opowiedziała dziennikowi "Blesk". I okazało się, że ta sytuacja tylko pogorszyła już nawarstwiające problemy. Bo Pliskova od miesięcy grała z bólem, brała zastrzyki, by go zmniejszyć. Te problemy ze stawem skokowym miała od lutego, a sytuacja z meczu przeciw Paolini oznaczała tylko koniec możliwości gry na środkach przeciwbólowych. Jak sama przyznała, pierwsze objawy wystąpiły podczas wygranego przez nią turnieju w Kluż-Napoce w pierwszej połowie lutego. Poleciała do Dohy, tam szło dobrze - wygrała cztery mecze. Do półfinałowego starcia ze Świątek już jednak nie wyszła. Od marca aż do końca sezonu w żadnym turnieju rangi WTA 500, 1000 czy w Szlemach nie osiągnęła już nawet trzeciej rundy. A w Nowym Jorku nastąpił krach. - Zerwały mi się oba więzadła w stawie, musiałam przejść operację. A gdy się leczyłam, dwa razy złapałam infekcję, przyjmowałam antybiotyki - tłumaczyła. Karolina Pliskova wróci do gry najwcześniej w marcu. O ile proces rehabilitacji znów nie zostanie zakłócony Długo więc czekała, by noga się zagoiła, ale jak sama przyznaje, nie jest jeszcze w stanie nawet trenować. Stąd decyzja o rezygnacji z występów w Australii. Czeszka, w rozmowie z "Blesk", zdradziła też, że opuści planowane na luty turnieje WTA 1000 w Dosze i Dubaju. Najwcześniej zapowiada swój powrót na marzec - wtedy tenisowy świat będzie miał swoje centrum w Kalifornii, a później na Florydzie. - Jeśli nie pojawi się kolejna przeszkoda, to skorzystam z zamrożonego rankingu i zagram w Indian Wells i Miami - tłumaczy. I dodaje, że nie planuje jeszcze kończyć kariery, ale chce grać zdrowa. - Chciałabym wrócić, by kibice mogli oglądać moją grę. Ale nie w sposób, w którym mogę tylko przetrwać na korcie. Widzę też zalety: moje ciało odpoczęło, w tym nadgarstki - zakończyła. Główna część Australian Open zacznie się 13 stycznia. Jedynkę w turniejowej drabince będzie miała wówczas Aryna Sabalenka, dwójkę zaś - Iga Świątek.