Iga Świątek ma na swoim koncie pięć tytułów wielkoszlemowych. Czterokrotnie okazała się bezkonkurencyjna w Roland Garros, wygrywając trzy ostatnie edycje turnieju. Raz nie miała sobie równych w US Open. Najsłabiej niezmiennie wypada na kortach trawiastych. - Jestem przekonany, że Iga może wygrywać na każdej nawierzchni. Trudność z trawą polega na tym, że zaczyna się zaraz po sezonie na kortach ziemnych. I tu jest problem, bo jeśli tak jak Iga w ostatnim sezonie, grasz w półfinale w Stuttgarcie, wygrywasz w Madrycie, Rzymie i Paryżu, to twoje ciało i umysł potrzebują trochę odpoczynku - mówi Wim Fissette w rozmowie z "Faktem". Świątek dokonała zmiany w sztabie, w mediach poruszenie. Co za wieści przed Australian Open - Ale jeśli odpoczywasz, to wiesz, że nie masz wystarczająco dużo czasu, aby przygotować się do trawy. Na ziemi Iga wychodzi na kort i wszystko przychodzi jej automatycznie. Wygrała na niej tyle meczów, że dokładnie wie, co robić. Na trawie nie ma na razie takiej pewności siebie - dodaje 44-letni szkoleniowiec. Fissette chce powtórzyć 2018 rok. Wimbledon wygrała wtedy tenisistka mówiąca po polsku Fiseette wie, jak smakuje trenerski triumf w Wimbledonie. W 2018 roku triumfowała tam prowadzona przez niego Anqelique Kerber. W udzielanych wtedy wywiadach podkreślał, że dla niego londyńska impreza to "największy ze Szlemów". Tymczasem największe osiągnięcie Igi w Wimbledonie to ubiegłoroczny ćwierćfinał. Nic nie w tej chwili nie zapowiada, by na trawie rozstawiała rywalki z taką gracją jak na kortach ziemnych. Jaka jest istota problemu? - Oczywiście, że to głowa - odpowiada Fissette na wyraźną sugestie pytającego. - Chodzi mi o pewność siebie. Na razie gdy Iga wchodzi na kort ziemny, to jest to inny rodzaj pewności siebie, niż wtedy, gdy wchodzi na trawiasty. To oczywiste. Ale Iga jest jeszcze młoda. Może za rok, dwa lub trzy będzie miała taką pewność. - Jest wiele pozytywnych sygnałów, że pewnego dnia może odnosić sukcesy również na trawie, ale potrzeba na to czasu - zapewnia Belg.