Kibice zacierali ręce z myślą o hicie, na jaki zapowiadało się spotkanie Jasmine Paolini z Karoliną Pliskovą. Była liderka WTA i finalistka Wimbledonu i Rolanda Garrosa z 2024 roku trafiły na siebie w drabince US Open już na etapie 2. rundy. Niestety mecz obrał scenariusz, którego nie spodziewali się ani eksperci, ani fani obu zawodniczek. Tenisistki wyszły na kort w okolicach godziny 19:30, zdążyły rozegrać trzy akcje i na tym się skończyło. Karolina Pliskova doznała urazu, który uniemożliwił jej dalszą rywalizację. Tym samym po zaledwie 6 minutach zwyciężczynią została Jasmine Paolini, która wskoczyła praktycznie bez walki do 3. rundy zmagań w Nowym Jorku. Świątek czekała na mecz, a tu niespodzianka od Coco Gauff. Pogromczyni Linette zaskoczona US Open 2024. Dramat Karoliny Pliskovej. Nagły krecz i koniec meczu z Jasmine Paolini Czeszka przy stanie 15:15 w pierwszym gemie, po jednym z uderzeń Włoszki z polskimi korzeniami źle stanęła, a na jej twarzy momentalnie pojawił się grymas bólu. 32-latka kulejąc podeszła do siatki i poinformowała, że niestety nie jest w stanie kontynuować gry. Nowy Jork nie jest od wielu lat szczęśliwym miejscem dla Pliskovej. W ubiegłym sezonie Czeszka również pożegnała się z rywalizacją na US Open już w drugiej rundzie. Wówczas przegrała z Clarą Burel. Tym razem szyki pokrzyżowała jej pechowa kontuzja. Paolini natomiast ma za sobą dwa skrajne mecze - na starcie zmagań podczas US Open potrzebowała aż trzech godzin, żeby pokonać Biankę Vanessę Andreescu. Spotkanie z Karoliną Pliskovą natomiast potrawało 6 minut. Jasmine Paolini jeszcze przed rozpoczęciem rywalizacji z Pliskovą wiedziała, z kim przyjdzie jej się zmierzyć w przypadku zwycięstwa. Na Włoszkę z polskimi korzeniami czekała już Julia Putincewa. Kazaszka w drugiej rundzie pokonała 6:1, 7:6(4) Xinyu Wang.