Udział w Wimbledonie to niewątpliwie wielka chwała i prestiż, ale także gigantyczne zarobki. Tegoroczna pula nagród w najstarszym turnieju tenisowym na świecie wynosi aż 50 milionów funtów. To o 5 milionów więcej niż przed rokiem. Triumfatorzy rywalizacji w grze pojedynczej zarobią po 2,7 mln. W żadnym innym turnieju Wielkiego Szlema zawodnicy nie mogli liczyć na tak kosmiczne zarobki. Świątek nie zagrała meczu na Wimbledonie, a już jest brutalna prognoza. Rzadka sytuacja W minionym sezonie Iga Świątek dotarła do ćwierćfinału imprezy w Londynie. Niestety w pojedynku z Eliną Switoliną musiała uznać wyższość rywalki. Ukrainka wygrała 7:5, 6:7, 6:2 i awansowała do półfinału kosztem Polki. Wysoka nagroda finansowa w tym przypadku stanowiła jedynie niewielkie pocieszenie dla liderki rankingu WTA. Wówczas "podniosła z kortu" 340 tysięcy funtów, co w przeliczeniu dało około 1,77 mln złotych. Wimbledon już bez kilku gwiazd. Sensacja goni sensację Do tegorocznych rozgrywek Świątek przystępuje z wielkimi nadziejami, których fundament stanowi kapitalna forma. 23-latka wygrała 19 meczów z rzędu, a do tego sięgnęła po tytuły mistrzowskie w Madrycie, Rzymie, a także Rolandzie Garrosie. Na raszyniankę nie ma mocnych, o czym boleśnie przekonały się największe rywalki na czele z Aryną Sabalenką, Naomi Osaką, czy Coco Gauff. Zanim Polka zdążyła przystąpić do rywalizacji, z Wimbledonu odpadło jej już kilka poważnych rywalek. Z rozgrywkami w 1. rundzie pożegnały się m.in. obrończyni tytułu - Marketa Vondrousova, czy Qinwen Zheng. Z udziału w Wimbledonie wycofały się natomiast zmagające się z urazami Aryna Sabalenka, Wiktoria Azarenka, a także Jekatrina Aleksandrowa. Pierwszy sprawdzian na Wimbledonie zdany. Pewna wygrana, a na koncie "mała fortuna" Pierwszą rywalką na drodze Świątek okazała się Sofia Kenin. Amerykanka mierzyła się już z Polką w styczniu przy okazji Australian Open. Przegrała wówczas w pierwszej rundzie 6:7(2), 2:6. Ten sam los spotkał ją na starcie Wimbledonu. Amerykanka przegrała pierwszego seta 3:6, a perspektywy na odwrócenie losów rywalizacji były niewielkie. Na kortach trawiastych liderka rankingu WTA nie czuje się komfortowo i dało się to odczuć w drugim secie. Wyraźnie pogorszył się return Polki, dzięki czemu do głosu mogła dojść rywalka. Amerykanka dużo lepiej zaczęła spisywać się w polu serwisowym - nie przegrywała własnych podań, ale też nie była w stanie przełamać 23-latki. Ta dopięła swego i wyszła w siódmym gemie na prowadzenie 4:3, a po chwili już 5:3. Kenin stać było już tylko na krótki zryw. Świątek wygrała 6:3, 6:4 i zameldowała się w kolejnej rundzie Wimbledonu. Jedno zwycięstwo na Wimbledonie wystarczyło, żeby na koncie Igi Świątek pojawiła się "mała fortuna". Za zwycięstwo nad Sofią Kenin raszynianka zainkasowała aż 60 tysięcy funtów, co w przeliczeniu daje około 305 tysięcy złotych. A to dopiero początek. W przypadku kolejnego triumfu kwota wzrośnie do 93 tysięcy funtów. Ależ wpadka Igi Świątek. Wszystko się nagrało. "Przepraszam" [WIDEO] *** Transmisje z Wimbledonu dostępne wyłącznie na sportowych antenach Polsatu, w streamingu internetowym na platformie Polsat Box Go oraz na stronie polsatsport.pl. Najważniejsze informacje dotyczące turnieju oraz relacje tekstowe ze spotkań z udziałem reprezentantów Polski można śledzić na stronie Interii za pośrednictwem specjalnej zakładki.