Tegoroczny sezon na kortach trawiastych rozpoczął się bardzo dobrze dla Huberta Hurkacza. Polak zameldował się w finale ATP 500 w Halle, przegrywając jedynie z liderem rankingu - Jannikiem Sinnerem. Dzięki znakomitemu występowi w Niemczech nasz tenisista awansował na 7. miejsce w zestawieniu najlepszych tenisistów, notując tym samym najlepszy wynik w karierze. Na Wimbledon przybył z wysokimi aspiracjami. Sam nie ukrywał przed turniejem, że planem jest walka o końcowe trofeum. Na starcie trafił na kwalifikanta - Radu Albota, z którym nie miał najlepszych wspomnień. Przegrał z nim do tej pory oba spotkania - w Challengerze w Shenzhen oraz w ATP Masters 1000 w Paryżu. Ostatni raz grali ze sobą jednak w 2020 roku. Od tego momentu sporo zmieniło się w karierach obu tenisistów. Mołdawianin plasuje się obecnie na 144. pozycji w rankingu ATP. Hurkacz był zatem zdecydowanym faworytem starcia. Problemy Hurkacza, do gry wszedł też deszcz. Później Polak odzyskał kontrolę nad meczem Hubert wygrał losowanie i rozpoczął mecz od serwisu. Nadawał ton rywalizacji, ale rywal dzielnie utrzymywał się w grze. Wydawało się, że obaj pewnie zmierzają w kierunku tie-breaka, ale ostatecznie do niego nie doszło. Wrocławianin zanotował sporą słabość przy własnym podaniu w jedenastym gemie. Miał problem z trafianiem pierwszym serwisem i Albot doskonale to wykorzystał. Przy drugim break poincie posłał niewygodny return do narożnika, który kompletnie zaskoczył Polaka. Dwunasty gem trwał bardzo długo - głównie ze względu na 7-minutową przerwę z powodu mżawki nad kortem numer 3 w Londynie. Zawodnicy wznowili jednak grę, przy stanie 30-15 dla podającego. Mołdawianin dokończył partię na swoją korzyść, wygrywając ją 7:5. To nie był koniec problemów Hurkacza. W trzecim gemie drugiego seta musiał bronić kolejnych break pointów. Tym razem dwukrotnie na pomoc przyszedł jednak serwis. Przy stanie 1:1 40-40 nastała kolejna przerwa - tym razem już zdecydowanie dłuższa. Zakryto kort, a zawodnicy udali się do szatni. Wrócili na kort dopiero po 70 minutach. Po krótkiej rozgrzewce Hubert dokończył gema na swoją korzyść i stopniowo zaczął się rozkręcać. Przełom nastąpił w dziesiątym gemie. Wrocławianin w końcu doczekał się swoich szans na przełamanie. Wykorzystał już pierwszego setbola i wynikiem 6:4 wyrównał stan meczu w partiach. Polak świetnie zaczął też trzeciego seta, już na początku wyszedł na prowadzenie 2:0. W kolejnym gemie wkradło się jednak rozluźnienie po stronie naszego tenisisty i Albot szybko odrobił straty. Końcówka partii znów należała do 7. tenisisty rankingu ATP. W ósmym gemie doszło do przełamania na korzyść wrocławianina, a potem zamknął wszystko przy swoim podaniu, wykorzystując trzeciego seta. 6:3 dla Hurkacza i prowadzenie 2-1 w partiach. W czwartym secie przy stanie 1:1 doszło do kolejnej przerwy, która potrwała 13 minut. Tym razem zawodnicy nie opuścili jednak kortu, cierpliwie oczekiwali na wznowienie. Hubert nie dał się już wytrącić z równowagi. W piątym gemie wywalczył kluczowe dla losów partii przełamanie i dowiózł wynik do samej mety. Ostatecznie pokonał Mołdawianina 5:7, 6:4, 6:3, 6:4 i zameldował się w drugiej rundzie. Kolejnym przeciwnikiem wrocławianina będzie Arthur Fils lub Dominic Stricker. Dokładny zapis relacji z meczu Hubert Hurkacz - Radu Albot jest dostępny TUTAJ. *** Transmisje z Wimbledonu dostępne wyłącznie na sportowych antenach Polsatu, w streamingu internetowym na platformie Polsat Box Go oraz na stronie polsatsport.pl. Najważniejsze informacje dotyczące turnieju oraz relacje tekstowe ze spotkań z udziałem reprezentantów Polski można śledzić na stronie Interii za pośrednictwem specjalnej zakładki.