Była partnerka zmarłego koszykarza przerywa milczenie. "Przeszłam piekło"
W nocy z poniedziałku na wtorek dotarła do nas informacja o tragicznej śmierci łotewskiego koszykarza, Janisa Timmy. Do tej pory nie ustalono jeszcze szczegółów dotyczących tragedii, a sprawą zajęły się służby. Kilkadziesiąt godzin po tym, jak rosyjskie media poinformował o śmierci 32-latka, głos postanowiła zabrać jego była partnerka, Anna Siedkowa. Kobieta zdecydowała się na bolesne wyznanie.
Janis Timma od wielu już lat zaliczany był do grona najpopularniejszych łotewskich sportowców. Koszykarz sukcesy odnosił nie tylko w ojczyźnie, ale również za granicą. 32-latek miał nawet szansę na debiut w NBA, do którego jednak ostatecznie nie doszło. Ostatnie lata swojej kariery spędził w Rosji, a tamtejsi kibice niemal od razu zaczęli traktować go jak rodaka. Niestety, w rozwoju kariery Łotyszowi przeszkodziło złamane serce - koszykarz przez długie lata był w związku z Anną Siedkową, a gdy ostatecznie doszło do rozstania, sportowiec nie mógł sobie poradzić i bardzo długo dochodził do siebie. Taką przynajmniej wersję wydarzeń przedstawili światu dziennikarze "Championat.com".
To właśnie ten serwis w połowie grudnia przekazał fanom koszykówki informację o tragicznej śmierci 32-latka. Według wstępnych ustaleń wynika, że sportowiec miał odebrać sobie życie. Na ten moment jednak ta wersja nie została jeszcze potwierdzona przez służby, które prowadzą dochodzenie w tej sprawie. Wiadomo jedynie, że przy ciele sportowca znaleziono należący do niego telefon, na którego ekranie widniała wiadomość od Anny Siedkowej. Ta miała prosić byłego partnera o oddzwonienie do niej w wolnej chwili.
Anna Siedkowa zabrała głos po śmierci Janisa Timmy. Prosi fanów o jedno
Ukraińska piosenkarka nie miała zamiaru milczeć i zabrała głos po śmierci byłego partnera. W mediach społecznościowych zamieściła ona poruszające wideo, w którym zaapelowała do ludzi o prywatność w trosce o swoje dziecko.
"Całe życie zastanawiałam się, jak to możliwe, że ludzie, którym przytrafiło się coś takiego, nadal mogą publikować takie historie. Teraz proszę was bardzo mocno - mam dziecko, jest małe, nie musi o tym wszystkim wiedzieć. (...) Nie macie pojęcia, przez jakie piekło przeszłam przez ostatnie kilka lat. Muszę po prostu uchronić moje dziecko przed tą informacją. Jeśli możecie, proszę, zachowajcie to dla siebie" - przekazała.
Anna Siedkowa nie pierwszy raz przeżyła tak ogromną tragedię. Jej pierwszy mąż, białoruski piłkarz Walentin Bialkiewicz, zmarł w wieku zaledwie 42 lat z powodu zakrzepicy.
------------------
W przypadku potrzeby udzielenia pomocy lub rozmowy z psychologiem, skorzystaj z jednego z poniższych numerów telefonów:
Czynny całodobowo, 7 dni w tygodniu telefon Centrum Wsparcia dla Osób Dorosłych w Kryzysie Psychicznym - 800 702 222
Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka - 800 121 212
Możesz też odwiedzić stronę centrumwsparcia.pl, gdzie znajduje się grafik dostępnych specjalistów: lekarzy psychiatrów, prawników i pracowników socjalnych.
W przypadku, gdy potrzebna jest natychmiastowa interwencja, zadzwoń na numer alarmowy 112.