Ciemna strona Szeremety ujawniona. Sama się przyznała
Od czasu igrzysk olimpijskich w Paryżu Julia Szeremeta nie schodzi z nagłówków artykułów. Pięściarka odnosi kolejne sukcesy, ale także otwiera się na temat swojego życia prywatnego. Ma za sobą już wizytę u Kuby Wojewódzkiego, a teraz z kolei udzieliła wywiadu, w którym wyznała, że… jeszcze dwa lata temu była niegrzeczna.
O Julii Szeremecie wciąż jest głośno
Julia Szeremeta ma dopiero 21 lat, a osiągnięć mogli by jej pozazdrościć o wiele starsi sportowcy. Tym najważniejszym i najcenniejszym jest oczywiście srebrny medal na tegorocznych igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Choć w świecie boksu była znana od dawna, szersza publiczność pokochała ją właśnie dzięki walce do samego końca podczas olimpiady.
Po zakończeniu igrzysk o Julii było głośno także w kontekście mieszkania, które jednak zostało jej przyznane, choć początkowo "klucze" mieli dostać tylko złoci medaliści.
Pięściarka ma za sobą także serię różnych wywiadów, w których otworzyła się nie tylko na tematy zawodowe, ale także prywatne. U Kuby Wojewódzkiego np. zdradziła, czy aktualnie jej serce jest zajęte. Teraz, kiedy znów zrobiło się o niej głośno za sprawą wygranej walki z Lenie Buchner podczas Suzuki Boxing Night, dziennikarze znów ciągną ją za język. W najnowszym wywiadzie dla "Super Expressu" po raz kolejny otworzyła się na kwestie prywatne.
Przyznała, że lubiła zabalować
Obecnie, jak na zawodowego sportowca przystało, Julia Szeremeta sumiennie trenuje oraz stara się prowadzić zdrowy i higieniczny tryb życia. Jak się jednak okazuje, nie zawsze tak było, do czego sama się przyznała.
W najnowszym wywiadzie dla "Super Expressu" przyznała, że dwa lata temu zdarzało jej się być "mocną zawodniczką". "Zdarzało się czasem, nie ukrywam. Nawet był taki jeden artykuł przed igrzyskami, że »lubiła wypić i zapalić«. Ale tak do dwóch lat w sumie jestem grzeczna" - wyznała tabloidowi z rozbrajającą szczerością.
W innym niedawnym wywiadzie dla tabloidu zdradziła też, czy prywatnie stara się być wyluzowana i lubi dużo żartować. Wytłumaczyła jednak, że jej także zdarzają się gorsze dni: "Zabawa, luz i żarty - tak to wygląda u mnie zazwyczaj. Po igrzyskach na wywiadach było różnie, bo byłam spięta, zmęczona i ciążyło na mnie dużo obowiązków". Szeremeta zapewniła także, że woda sodowa nie uderzyła jej do głowy i nie ma zamiaru się zmieniać. "Nie zmieniłam się i tak mówią też osoby z mojego otoczenia" - podkreśliła.