Wielki powrót sześciokrotnego mistrza świata. Dwa lata czekania, jest komunikat
Za nami pierwszy konkurs 73. Turnieju Czterech Skoczni. Po zmaganiach w Oberstdorfie, gdzie triumfował Stefan Kraft, a najlepszy wynik w sezonie uzyskał Paweł Wąsek, rywalizacja przenosi się do Garmisch-Partenkirchen. Na skoczni Grosse Olympiaschanze tradycyjnie w Nowy Rok odbędzie się drugi konkurs turnieju i jak się okazuje, po dwóch latach przerwy pojawi się na nim sześciokrotny mistrz świata. Niemcy oficjalnie już to ogłosili.
Pierwszy konkurs 73. Turnieju Czterech Skoczni przyniósł wiele emocji i stał na wysokim poziomie. Ostatecznie wygrał Stefan Kraft, przed Janem Hoerlem i Danielem Tschofenigiem. Polacy wypadli bardzo słabo, za wyjątkiem Pawła Wąska. 25-latek zajął 10. miejsce, najwyższe nie tylko w tym sezonie, ale także podczas swoich wszystkich występów na niemiecko-austriackim turnieju. Punktował jeszcze tylko 30. Jakub Wolny. Aleksander Zniszczoł i Piotr Żyła przepadli w pierwszej serii, a Dawid Kubacki nawet nie przebrnął kwalifikacji. Thomas Thurnbichler mówi, że niestety nie ma aktualnie zawodnika, który mógłby wskoczyć do składu za najsłabsze ogniwo. W zupełnie innej sytuacji są za to Niemcy.
Turniej Czterech Skoczni. Wielki powrót Markusa Eisenbichlera. Czekał na to dwa lata
Gospodarze pierwszej części Turnieju Czterech Skoczni nie wystawi w Oberstdorfie grupy krajowej, ale uczynią to właśnie w Garmisch-Partenkirchen. Taką decyzję podjął Stefan Horngacher. Podczas pierwszych zawodów zabrakło miejsca dla Markusa Eisenbichlera, lecz tym razem będzie inaczej. Sześciokrotny mistrz świata otrzymał powołanie i powalczy w kwalifikacjach do noworocznego konkursu. Poza nim do rywalizacji przystąpi jeszcze dziewięciu reprezentantów Niemiec, na czele z liderem Pucharu Świata - Piusem Paschke.
Skład reprezentacji Niemiec na Turniej Czterech Skoczni w Garmisch-Partenkirchen:
- Pius Paschke
- Andreas Wellinger
- Karl Geiger
- Markus Eisnebichler
- Stephan Leyhe
- Phillip Raimund
- Adrian Tittel
- Felix Hofmann
- Luca Roth
- Constantin Schmid
Dla Eisenbichlera jest to powrót do Turnieju Czterech Skoczni po dwóch latach. Ostatni raz startował w nim bowiem w sezonie 2022/2023. W zeszłym roku 33-latek borykał się z poważnym kryzysem formy i ani razu nie pojawił się nawet na zawodach Pucharu Świata. W tym sezonie jest nieco lepiej, choć daleko od tego, do czego nas przyzwyczaił. Doświadczony Niemiec do konkursu w Oberstdorfie startował nieprzerwanie od początku sezonu, ale zdołał punktować ledwie czterokrotnie w 10 konkursach indywidualnych. Najwyżej był ósmy, co udało mu się podczas pierwszych zawodów w Ruce.
Na razie sześciokrotny mistrz świata wciąż próbuje wrócić do formy, a przypomnijmy, że poza tytułami na MŚ ma on także w swoim dorobku brązowy medal igrzysk olimpijskich w drużynie z Pekinu, trzy medale mistrzostw świata w lotach, drugie miejsce na w klasifikacji generalnej Pucharu Świata w sezonie 2020/2021 oraz Turnieju Czterech Skoczni w seoznie 2018/2019. Jak na razie Eisenbichler 28 razy stawał na podiach Pucharu Świata, odnosząc przy tym dwa zwycięstwa.
Turniej Czterech Skoczni zaraz będzie na półmetku. Polacy nie odegrają w nim znączących ról
Już we wtorek 31 grudnia na skoczni Grosse Olympiasanchze o godz. 13:30 zostaną rozegrane kwalifikacje do noworogcznego konkursu głównego. Wystąpi w nich piątka reprezentantó Polski: Paweł Wąsek, Jakub Wolny, Aleksander Zniszczoł, Piotr Żyła oraz Dawid Kubacki. Niestety, za wyjątkiem Wąska naszym skoczko będzie trudno jakkolwiek zaistnieć jeszcze w Turniej Czterech Skoczni, a zwłaszcza tym, którzy nie brali udziału w II serii podczas zawodów w Oberstdorfie.
Do klasyfikacji generlanej turnieju liczy się bowiem nota łączna z zawodów, a dwa skoki poza Wąskiem oddał jak do tej pory jedynie jeszcze Wolny. Polskim kibicom należy liczyć po prostu na to, że forma naszych skoczków w dalszej części TCS po prostu zacznie iść w górę. Zapraszamy do śledzenia relacji z Turnieju Czterech Skoczni na stronach Interii Sport