Za nami inauguracja 46. edycji Pucharu Świata w skokach narciarskich w norweskim Lillehammer. Jak można było się spodziewać, reprezentanci naszego kraju potrzebują czasu, by wrócić do optymalnej formy. W minionym sezonie nic nie szło bowiem po myśli podopiecznych Thomasa Thurnbichlera, minie więc trochę czasu, zanim odzyskają oni pewność siebie i znów zaczną zajmować miejsca w czołówce konkursów. Co wielu fanów i ekspertów zaskoczyło najmocniej, to fakt, że równie słabo na skoczni Lysgaardsbakken spisali się... Słoweńcy, a więc wiceliderzy ubiegłorocznej klasyfikacji Pucharu Narodów. Po pierwszym weekendzie Pucharu Świata 2024/2025 punkty do klasyfikacji generalnej cyklu zdobyło bowiem zaledwie... dwóch zawodników ze Słowenii - Anze Lanisek i Timi Zajc. Norwegowie znów zszokowali. Tak potraktowali skoczków, nagrody za 50 zł Anze Lanisek w "żabich goglach" skradł show w Lillehammer Anze Lanisek podczas weekendu w Lillehammer zaskoczył nie tylko nie najlepszą dyspozycją, ale również swoim strojem, a raczej akcesorium. Po terenie obiektu Lysgaardsbakken paradował on dumnie w dość nietypowym pokrowcu na gogle. Widniała na nim bowiem... uśmiechnięta żaba. Przed weekendem w Ruce Anze Lanisek miał okazję porozmawiać z dziennikarzami Eurosportu. Wykorzystał tę okazję, aby wytłumaczyć się z "żabich gogli". "To głównie dla żartów. Zostały one zaprojektowane przede wszystkim do wypoczynku na zimowym słońcu. Albo gdy np. idziesz na narty, a potem do baru, to możesz po prostu założyć pokrowiec i nie zniszczyć gogli" - przyznał Słoweniec. Anze Lanisek co prawda sezonu nie rozpoczął w najlepszym stylu, jednak wciąż ma szansę wedrzeć się do czołówki klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Kolejne zawody w ramach cyklu tej rangi odbędą się już w najbliższy weekend w fińskiej Ruce. Panowie rywalizować będą w dwóch konkursach indywidualnych. Tydzień później walka o Kryształową Kulę kontynuowana będzie na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle. Stoch i Kubacki w ogniu krytyki, Thurnbichler pod presją. Pojawił się temat pieniędzy