Partner merytoryczny: Eleven Sports

Koszmar Piotra Żyły, Thomas Thurnbichler wkracza do akcji. Nie kryje złości i nagle ogłasza

Mogło być miejsce w czołowej dziesiątce, a skończyło się ogromnym pechem, o ile nie sportowym koszmarem. Tak w skrócie podsumować można występ Piotra Żyły w sobotnim konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w Engelbergu. Nasz reprezentant po swoim drugim skoku został zdyskwalifikowany za nieprzepisowy kombinezon. Błyskawicznie do akcji wkroczył później trener Polaków Thomas Thurnbichler, zapowiadając interwencję u kontrolera, z którym chce przeprowadzić "poważną rozmowę".

Skoki narciarskie. Na zdjęciu polski skoczek Piotr Żyła oraz trener Thomas Thurnbichler
Skoki narciarskie. Na zdjęciu polski skoczek Piotr Żyła oraz trener Thomas Thurnbichler/Andrzej Iwanczuki/REPORTER/Reporter

Piotr Żyła wrócił do rywalizacji w Pucharze Świata po absencji przy okazji ostatnich zmagań w Titisee-Neustadt, zastępując w polskiej kadrze Dawida Kubackiego. Na skoczni w Engelbergu 37-latek od samego początku prezentował dobrą formę... a przy tym mógł narzekać na sporego pecha. Już podczas piątkowego treningu na Gross-Titlis-Schanze nasz skoczek miał na co narzekać, notując bolesny upadek.

O ile jednak do tamtego zdarzenia Piotr Żyła mógł podejść koniec końców z uśmiechem na ustach, tak po sobotnim konkursie Pucharu Świata był już wręcz wściekły. A wszystko z powodu dyskwalifikacji spowodowanej nieregulaminowym kombinezonem, która pozbawiła go de facto miejsca w czołowej dziesiątce. "Wewiór" oddał bowiem dwa dalekie skoki na odległość 130 oraz 137 metrów.

Skoki narciarskie. Piotr Żyła zdyskwalifikowany, Thomas Thurnbichler natychmiast reaguje

Tuż po konkursie o dyskwalifikację Piotra Żyły zapytany został trener reprezentacji Polski - Thomas Thurnbichler. Pochodzący z Austrii szkoleniowiec nie krył złości, a przy tym sam nie wiedział, jakim cudem podjęto taką decyzję dotyczącą jego podopiecznego. 

- Dyskwalifikacji Piotra nie jestem w stanie wytłumaczyć. Codziennie sprawdzamy pomiary i kombinezony. Żadnych błędów dzisiaj nie widzieliśmy. Tak że jestem bardzo ciekawy, co tak naprawdę się wydarzyło - stwierdził urodzony w Innsbrucku 35-latek.

Jednoznacznie stwierdził przy tym, że w zaistniałem sytuacji ,nie upatruje winy samego Piotra Żyły. - Nie wydaje mi się. To kwestia obwodu brzucha. Oczywiście w ciągu dnia taki obwód może się zmienić. Szkoda. Jestem trochę zły z powodu tej dyskwalifikacji. Straciliśmy kontrolę - przyznał trener polskiej kadry.

Jak zaznaczył dziennikarz Eurosportu Kacper Merk, Thomas Thurnbichler zapowiedział przy okazji interwencję u kontrolera, z którym zamierza przeprowadzić poważną rozmowę dotyczącą decyzji podjętej w sprawie Piotra Żyły.

Austriak mimo dyskwalifikacji docenił pracę wykonaną przez Piotra Żyłę i skoki, które zaprezentował podczas sobotnich zmagań w Engelbergu. Podkreślił, że w próbach 37-latka widać duże zaufanie do samego siebie, a i do jego lądowania nie można się przyczepić.

Piotr Żyła/Markku Ulander/Lehtikuva/Gabriel Monne/AFP
Piotr Żyła/Łukasz Szeląg/Reporter/East News
Thomas Thurnbichler/Andrzej Iwańczuk/Reporter/East News
Rywalizacja Pucharu Świata w skokach narciarskich zawitała do Polski. WIDEO/interia/Interia.tv
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem