Piotr Żyła przyjechał na 73. Turniej Czterech Skoczni naładowany energią. Był 14. w kwalifikacjach w Oberstdorfie. Nikt nie był wyżej z Polaków. W konkursie jednak przepadł z kretesem po pierwszej serii. Od tego momentu zaczęły się wielkie problemy Żyły. Wiślanin, zamiast trzymać się obranej linii, zaczął kombinować i przedobrzył. Posypał się całkowicie. Chwile grozy. Dron runął na skocznię, tuż po skoku Polaka. Niebywałe sceny Piotr Żyła: jestem rozwalony - W Oberstdorfie wszystko się posypało. Niepotrzebnie chyba próbowałem robić coś, czego nie powinienem. Niestety, jak człowiek jest młody, to jest głupi i za bardzo kombinuje - mówił Żyła. Nasz skoczek podkreślał, że Turniej Czterech Skoczni wyczerpał go psychicznie i teraz tylko relaks może go uratować. Nasz skoczek ma problem. Teraz przed nim mistrzostwa Polski w Zakopanem (11 stycznia), które będą kwalifikacją do zawodów Pucharu Świata na Wielkiej Krokwi (17-19 stycznia). Wcale nie jest pewne, że wystąpi w stolicy polskich Tatr. Gdyby tak się stało, Żyły zabrakłoby w Zakopanem po raz pierwszy od 15 lat. Z Bischofshofen - Tomasz Kalemba, Interia Sport