Zaskakująca decyzja w sprawie znanego siatkarza. Gwiazda będzie się tłumaczyć
Nie każdemu siatkarzowi skok na rosyjskie pieniądze wychodzi na dobre. Na własnej skórze przekonuje się o tym Joandy Leal, były reprezentant Kuby, a potem Brazylii. 36-letni przyjmujący właśnie rozstaje się z Lokomotiwem Nowosybirsk. Sam niedługo ma wytłumaczyć sytuację, ale wygląda na to, że zawiódł oczekiwania Rosjan. Niedawno suchej nitki nie zostawił na nim trener drużyny Plamen Konstantinow.
Joandy Leal jeszcze kilka lat temu był uważany za jednego z najlepszych przyjmujących na świecie. Przez kilka lat występował w bardzo mocnej wówczas Sadzie Cruzeiro z Brazylii, później bili się o niego włoscy giganci - występował w Cucine Lube Civitanova, Modenie, a ostatnio także Piacenzie. W tej ostatniej miał otrzymać gigantyczny kontrakt, ale po ostatnim sezonie pożegnano się z siatkarzem.
Mierzący 201 cm siatkarz zdecydował się przyjąć ofertę z Rosji, która kusi zagranicznych zawodników wysokimi pensjami. Dołączył do kilku zagranicznych siatkarzy, którzy mimo rozpętanej przez Rosjan wojny w Ukrainie nie brzydzą się zarabiania rosyjskich pieniędzy. W Lokmotiwie Nowosybirsk trafił choćby na Serba Marko Ivovicia, który w przeszłości grał w PlusLidze.
Leal miał być gwiazdą rosyjskich rozgrywek, ale oczekiwań nie spełniał. Na początku doskwierały mu problemy z barkiem, ale i po ich rozwiązaniu nie wrócił do wysokiej formy. W grudniu wprost wyraził to Plamen Konstantinow, bułgarski trener Lokomotiwu, który krytykował Leala w rozmowie z rosyjskim serwisem Bo Sport.
Nie widziałem jeszcze prawdziwego Leala, jego idealnej formy. Daleko mu do poziomu, jakiego od niego oczekujemy. Wybraliśmy go do naszego zespołu, bo liczyliśmy, że swoją grą da nam dużo punktów w ataku, zagrywce i bloku. Ale jeszcze go tak skutecznego nie widzimy. Czy w ogóle zobaczymy?
~ wypalił Konstantinow.
Joandy Leal ma się tłumaczyć. Były kolega Wilfredo Leona został na lodzie
Tamte wypowiedzi trenera mogły zwiastować niezbyt kolorową przyszłość Leala. I już na początku stycznia klub wydał oficjalny komunikat w sprawie siatkarza - poinformował, że współpraca z przyjmującym została zakończona.
Klub dziękuje zawodnikowi za cztery miesiące w drużynie i życzy mu sukcesów w przyszłej karierze. W 16 meczach zdobył 75 punktów
~ czytamy w oświadczeniu Lokomotiwu.
Na razie sam zawodnik nie skomentował rozstania z rosyjskim klubem. Jak donosi jednak brazylijski portal Web Volei, Leal zapowiedział, że do całej sprawy odniesie się w weekend.
36-letni zawodnik ma na koncie mnóstwo sukcesów. Cztery razy wygrywał Klubowe Mistrzostwa Świata, raz Ligę Mistrzów, ma w dorobku również mistrzowskie tytuły w Brazylii i Włoszech. Urodzony w Hawanie zawodnik w 2010 r. sięgnął również z Kubą po srebrny medal mistrzostw świata. Był wówczas kolegą z drużyny Wilfredo Leona, dziś reprezentującego Polskę.
Leal, podobnie jak Leon, zdecydował się opuścić Kubę i zmienić "siatkarskie obywatelstwo". Po kilku latach od wyjazdu z ojczyzny otrzymał od FIVB zgodę na reprezentowanie Brazylii, w której zadebiutował w 2019 r. Z nową drużyną sięgnął po Puchar Świata, wygrał Ligę Narodów, a w 2022 r. zdobył brąz mistrzostw świata. Uczestniczył też w nieudanych dla Brazylii igrzyskach olimpijskich w Paryżu - po turnieju poinformował o zakończeniu reprezentacyjnej kariery.