Joandy Leal jeszcze kilka lat temu był uważany za jednego z najlepszych przyjmujących na świecie. Przez kilka lat występował w bardzo mocnej wówczas Sadzie Cruzeiro z Brazylii, później bili się o niego włoscy giganci - występował w Cucine Lube Civitanova, Modenie, a ostatnio także Piacenzie. W tej ostatniej miał otrzymać gigantyczny kontrakt, ale po ostatnim sezonie pożegnano się z siatkarzem. Mierzący 201 cm siatkarz zdecydował się przyjąć ofertę z Rosji, która kusi zagranicznych zawodników wysokimi pensjami. Dołączył do kilku zagranicznych siatkarzy, którzy mimo rozpętanej przez Rosjan wojny w Ukrainie nie brzydzą się zarabiania rosyjskich pieniędzy. W Lokmotiwie Nowosybirsk trafił choćby na Serba Marko Ivovicia, który w przeszłości grał w PlusLidze. Leal miał być gwiazdą rosyjskich rozgrywek, ale oczekiwań nie spełniał. Na początku doskwierały mu problemy z barkiem, ale i po ich rozwiązaniu nie wrócił do wysokiej formy. W grudniu wprost wyraził to Plamen Konstantinow, bułgarski trener Lokomotiwu, który krytykował Leala w rozmowie z rosyjskim serwisem Bo Sport. W polskim klubie szykuje się rewolucja. Najpierw deklaracja Kurka, a teraz takie wieści Joandy Leal ma się tłumaczyć. Były kolega Wilfredo Leona został na lodzie Tamte wypowiedzi trenera mogły zwiastować niezbyt kolorową przyszłość Leala. I już na początku stycznia klub wydał oficjalny komunikat w sprawie siatkarza - poinformował, że współpraca z przyjmującym została zakończona. Na razie sam zawodnik nie skomentował rozstania z rosyjskim klubem. Jak donosi jednak brazylijski portal Web Volei, Leal zapowiedział, że do całej sprawy odniesie się w weekend. 36-letni zawodnik ma na koncie mnóstwo sukcesów. Cztery razy wygrywał Klubowe Mistrzostwa Świata, raz Ligę Mistrzów, ma w dorobku również mistrzowskie tytuły w Brazylii i Włoszech. Urodzony w Hawanie zawodnik w 2010 r. sięgnął również z Kubą po srebrny medal mistrzostw świata. Był wówczas kolegą z drużyny Wilfredo Leona, dziś reprezentującego Polskę. Leal, podobnie jak Leon, zdecydował się opuścić Kubę i zmienić "siatkarskie obywatelstwo". Po kilku latach od wyjazdu z ojczyzny otrzymał od FIVB zgodę na reprezentowanie Brazylii, w której zadebiutował w 2019 r. Z nową drużyną sięgnął po Puchar Świata, wygrał Ligę Narodów, a w 2022 r. zdobył brąz mistrzostw świata. Uczestniczył też w nieudanych dla Brazylii igrzyskach olimpijskich w Paryżu - po turnieju poinformował o zakończeniu reprezentacyjnej kariery. Przyćmił Wilfredo Leona, a Grbić nie widzi go w kadrze. Polski siatkarz znów kluczowy