Trener Asseco Resovii Rzeszów zrezygnował z pracy. To oficjalny koniec
Asseco Resovia Rzeszów do tego sezonu podchodziła ze sporymi oczekiwaniami. Jak na razie drużyna tychże zdaje się nie spełniać. Zespół z Rzeszowa po 12 rozegranych kolejkach ma na swoim koncie ledwie 21 punktów i plasuje się dopiero na siódmym miejscu w tabeli PlusLigi. W piątek 22 listopada niespodziewanie gruchnęła informacja o przyszłości trenera Tuomasa Sammelvuo, który zrezygnował z pracy w kadrze Kanady.
Asseco Resovia Rzeszów aktualnie jest cieniem zespołu, który przez lata uchodził za jeden z najlepszych w Polsce i Europie. Pamiętamy, jak niemal równo dekadę temu właśnie zespół z Rzeszowa bił się z PGE Skrą Bełchatów w półfinale Ligi Mistrzów, a później przegrał w finale.
Aktualnie takie wyniki są marzeniem, ale władze klubu nieustannie pracują nad tym, aby kadra drużyny pozwalała na walkę o najwyższe cele. Po to do zespołu sprowadzono takie postaci jak: Paweł Zatorski czy Bartosz Bednorz, a więc etatowych reprezentantów Polski.
Sammelvuo odchodzi. Decyzja zapadła
Ważną postacią miał być także trener. W tej roli zatrudniono bowiem kolejną gwiazdę, a więc Fina Tuomasa Sammelvuo, który z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w przeszłości sięgnął po wygraną w Lidze Mistrzów, zastępując Nikolę Grbicia, a z reprezentacją Rosji zdobył złoto Ligi Narodów i srebro igrzysk olimpijskich.
Pracę w Rzeszowie były przyjmujący łączył z prowadzeniem reprezentacji Kanady. Teraz już takiej sytuacji nie będzie. W piątek 22 listopada tamtejsza federacja poinformowała, że Fin przestaje pełnić funkcję selekcjonera reprezentacji "Kraju Klonowego Liścia".
- Z ciężkim sercem podjąłem decyzję o rezygnacji z funkcji głównego trenera reprezentacji Kanady. Przeżyliśmy razem dwa wspaniałe lata... byliście fantastycznym zespołem do trenowania. Zwycięstwa i porażki zanikają, ale relacje trwają wiecznie i to właśnie sprawiło, że ta decyzja była tak trudna - powiedział Sammelvuo, cytowany przez związek.