Ta decyzja mogła zemścić się na Michale Winiarskim. Wytrzymał, a potem siatkarski nokaut
Zaczęło się sensacyjnie, ale później siatkarze Aluron CMC Warty Zawiercie opanowali sytuację. Mimo że ich trener Michał Winiarski zdecydował się na zmiany w pierwszej szóstce, jego drużyna z czasem przełamała czerwoną latarnię ligi. GKS Katowice przegrał już siedemnaste spotkanie w tym sezonie i nie pomogła mu nawet gra we własnej hali. Zawiercianie przynajmniej do poniedziałku zostają wiceliderami PlusLigi.
Przed meczem z ostatnią drużyną PlusLigi trener Aluron CMC Warty Zawiercie Michał Winiarski zdecydował się na trzy zmiany w składzie. Mecz rozpoczęli środkowy Miłosz Zniszczoł, który po udanym początku sezonu wypadł z gry przez kontuzję kolana. Miejsce w ataku zajął natomiast Kyle Ensing, a na libero Szymon Gregorowicz. W szóstce gosodarzy brakowało Łukasza Usowicza - siatkarza, który w poprzednim sezonie zadebiutował w reprezentacji Polski, zastąpił Damian Hudzik.
Być może odważna decyzja Winiarskiego miała wpływ na grę zawiercian w pierwszym secie. Od początku prowadzili w nim bowiem siatkarze z Katowic, którzy odskoczyli na cztery punkty. Rywale zmniejszali stratę do dwóch punktów dzięki Mateuszowi Bieńkowi, który najpierw wykończył kontratak, a potem popisał się asem serwisowym. GKS wciąż jednak prowadził. Wartę wstrzymał błąd w ataku Aarona Russella. Wkrótce gospodarze znów prowadzili wysoko, 20:15. W końcówce asem serwisowym popisał się jeszcze przyjmujący Aymen Bouguerra, jego zespół wygrał 25:21.
PlusLiga. Aluron CMC Warta Zawiercie ruszyła odrabiać straty
Katowiczanie w tym sezonie mają ogromne problemy z wygrywaniem meczów. Dotąd zwyciężyli tylko dwa razy, do gwarantującego utrzymanie 13. miejsca - zajmuje je PSG Stal Nysa - przed sobotnim meczem tracili aż dziewięć punktów. Ich nadzieje na pozostanie w PlusLidze z każdym meczem topnieją.
W pierwszym secie rywalizacji z Wartą spisali się jednak bardzo dobrze, drugą partię również rozpoczęli od ambitnej gry i efektownych interwencji w obronie. Kulą u nogi zawiercian była skuteczność w ataku. Winiarski wytrzymał jednak presję i nie zdecydował się na zmiany. A w drugim secie jego zawodnicy zaczęli wracać na właściwe tory. Sygnał do lepszej gry dał Bartosz Kwolek, MVP poprzedniego spotkania Warty z Asseco Resovią, który popisał się dwoma asami serwisowymi. A skuteczny w kontrataku Bieniek dał drużynie prowadzenie 14:9.
Tyle że zawiercianie nadal popełniali błędy. Kiedy Kwolek przy ataku z tzw. szóstej strefy nadepnął linię trzeciego metra, Warta prowadziła tylko 17:16. Winiarski przerwał grę, a faworyci ostatecznie się wybronili. Pomógł im blok, zwyciężyli 25:20.
Trzeciego seta katowiczanie rozpoczęli z nowym atakującym, na boisku pozostał wprowadzony już nieco wcześniej Damian Domagała. Ale zawierciański blok nadal był sporą zaporą dla gospodarzy, to dzięki niemu Warta objęła prowadzenie 9:7. To nie była jednak jeszcze bezpieczna zaliczka, gospodarze zbliżali się na punkt do rywali. Bezpieczniej z punktu widzenia zawiercian zrobiło się dopiero po kolejnym bloku, kiedy prowadzili już 17:14. Co prawda przy stanie 20:18 Winiarski jeszcze przywołał do siebie siatkarzy, ale ci wygranej już nie wypuścili, kończąc seta wynikiem 25:21.
Dominacja drużyny Michała Winiarskiego, GKS Katowice bez punktów
W czwartej partii przewagę faworytom zapewniły zagrywki Russella, po których Warta prowadziła 10:5. Po kilku minutach asem serwisowym przewagę gości powiększył Kwolek. Linia przyjęcia gospodarzy przebiegała katusze, mimo że trener Emil Siewiorek zdecydował się na zmianę i na boisku był Austriak Alexander Berger. W tej partii zawiercianie już jednak dominowali.
Skończyło się wysoką wygraną Warty 25:14 i nagrodą MVP spotkania dla Russella. Po zwycięstwie zawierciański zespół przesunął się na drugie miejsce w tabeli PlusLigi. Pozostanie na nim co najmniej do poniedziałkowej rywalizacji PGE Projektu Warszawa z Jastrzębskim Węglem.
GKS Katowice: Gomułka, Krulicki, Bouguerra, Tuaniga, Hudzik, Kisiluk - Mariański (libero) oraz Domagała, Berger, Gibek, Fenoszyn
Aluron CMC Warta: Ensing, Bieniek, Kwolek, Tavares, Zniszczoł, Russell - Gregorowicz (libero) oraz Markiewicz