Polski siatkarz przyjechał do ojczyzny i dostał lanie. A po meczu nagle wypalił
Bogdanka LUK Lublin we wtorek zadebiutowała w europejskich pucharach, a w pierwszym, historycznym meczu, pokonała w Pucharze Challenge mistrza Izraela. W barwach Maccabi Tel Awiw wystąpił Błażej Podleśny, który po spotkaniu dobitnie ocenił to, co wydarzyło się na parkiecie. Polski rozgrywający nie miał wątpliwości, która drużyna zasłużyła na zwycięstwo. - Ten mecz pokazał nam, jaka jest różnica poziomów - wypalił.
Bogdanka LUK Lublin w poprzednim sezonie PlusLigi zajęła piąte miejsce, dzięki czemu zyskała prawo gry w Pucharze Challenge. Dla drużyny, do której przed startem kolejnych rozgrywek dołączył Wilfredo Leon, jest to debiut w europejskich pucharach. Podopieczni Massimo Bottiego pierwszy mecz rozegrali we wtorek, kiedy to w ramach 1/16 finału podjęli Maccabi Tel Awiw.
Polski zespół nie wystąpił w najmocniejszym składzie - na boisku zabrakło Wilfredo Leona, któremu trener dał odpocząć. Bogdanka i bez swojej największej gwiazdy poradziła sobie kapitalnie i pewnie wygrała 3:0 (25:16, 25:11, 25:20). Taki wynik nie jest zaskoczeniem, co zasugerował w rozmowie z Polsatem Sport rozgrywający Błażej Podleśny, który występuje w zespole mistrza Izraela.
"Zdajemy sobie sprawę z tego, jaki poziom reprezentuje Bogdanka. To jeden z lepszych zespołów w Polsce i Europie. Przyjechaliśmy w osłabionym składzie, natomiast to nie jest wymówka. Wiedzieliśmy, że będzie ciężko tak czy siak" - powiedział.
Siatkarz, który od 2018 roku występuje poza granicami naszego kraju (najpierw związał się z czeskim VK Ostrava, później grał w austriackim SK Zadruga Aich/Dob, następnie w szwajcarskim Volley Nafels, a teraz w Maccabi Tel Awiw), nie ukrywał, że jego drużyna jest po prostu słabsza od Bogdanki.
Zrobiliśmy co mogliśmy, staraliśmy się, natomiast ten mecz pokazał nam, jaka jest różnica poziomów, w jakim miejscu jesteśmy, jak dużo nam brakuje
~ przyznał.
Błażej Podleśny wprost przed rewanżem z Bogdanką: Spróbujemy zrobić zamieszanie
29-letni rozgrywający dzięki bogatej karierze klubowej wie, jak rozgrywki w Izraelu prezentują się na tle innych siatkarskich lig. Jak zdradził, w Izraelu w walce o medale co roku liczą się co najwyżej trzy drużyny, a pozostałe znacznie odstają poziomem.
"Te (najlepsze - przyp. red) drużyny może mogłyby rywalizować w Czechach, Szwajcarii czy Austrii, natomiast nie ma żadnego porównania do tego, co dzieje się w najlepszych ligach Europy" - przyznał.
Podleśny razem z kolegami z drużyny boleśnie przekonał się o tym, jak mocna jest Bogdanka, ale nie ma wiele czasu na rozpamiętywanie tej porażki. Już w środę o godz. 17 zostanie bowiem rozegrane rewanżowe starcie 1/16 finału. "Wyjdziemy na boisko i będziemy próbowali zrobić zamieszanie. Tak jak dzisiaj w trzecim secie, dwadzieścia punktów osiągnęliśmy" - powiedział polski siatkarz pytany o to, jakie jest nastawienie Maccabi Tel Awiw przed drugim meczem.