Niecodzienny set w PlusLidze. Triumf 33:31, rewelacja ligi w kryzysie
Zacięty mecz zakończony w trzech setach - świadkami takiego niecodziennego widowiska byli kibice w trójmiejskiej Ergo Arenie. Zwycięsko z tej rywalizacji wyszli gospodarze, czyli siatkarze Trefla Gdańsk, którzy na zakończenie 16. kolejki PlusLigi pokonali Cuprum Stilon Gorzów Wielkopolski. Komplet punktów oddala ich od spadku i pozwala wyprzedzić rywali. W Gorzowie Wielkopolskim można już wieszczyć kryzys: siatkarze przegrali po raz czwarty w pięciu ostatnich ligowych kolejkach.
W wyjściowym składzie drużyny z Gorzowa Wielkopolskiego w poniedziałek brakowało Roberta Tahta, który miał mieć drobne problemy ze zdrowiem. Po drugiej stronie w szóstce zameldował się Alaksiej Nasewicz, na którego tym razem postawił w ataku trener Mariusz Sordyl kosztem Jakuba Jarosza. To właśnie zablokowany atak Nasewicza dał jednak Cuprum Stilonowi dwupunktowe prowadzenie przy stanie 9:7. Młody atakujący skończył tylko jeden z sześciu ataków i w połowie seta zmienił go Jarosz.
Gospodarze objęli prowadzenie po zagrywce Jakuba Czerwińskiego. To była jednak tylko chwila. Wkrótce gorzowianie nie tylko byli na czele, ale i mieli trzy punkty przewagi. Trefl doprowadził do remisu 21:21 po asie serwisowym Pawła Pietraszki. W końcówce goście nie ustrzegli się błędów - w ataku pomylił się Jakub Strulak, w zagrywce Mathijs Desmet, i przegrali 23:25.
Mimo że Jarosz zdobył po wejściu na boisko tylko punkt, pozostał w składzie na drugą partię. Ta zaczęła się dla niego i całego zespołu z Gdańska lepiej. Trefl prowadził 12:9, kiedy w ataku pomylił się Kamil Kwasowski. Rywale zdołali jednak odrobić straty, w czym pomogła podwójna zmiana rozgrywającego i atakującego - przed końcówką seta był remis 18:18. Przewagę Cuprum Stilonowi dały dwa punktowe bloki. Tyle że potem świetnymi obronami błysnął Voitto Koykka i to gdańszczanie pierwsi mieli piłkę setową.
Na zakończenie partii trzeba było jednak jeszcze poczekać. Gra na przewagi była długa i pełna emocji. Kibice w Ergo Arenie najpierw obejrzeli serię niewykorzystanych szans swojej drużyny, a potem piłkę setową dla rywali. Ostatecznie o losach partii przesądził nieudany atak Kwasowskiego - Trefl wygrał 33:31.
PlusLiga. Ważna zmiana w tabeli, nieoczekiwany bohater Trefla Gdańsk
Mimo wyrównanej gry Cuprum Stilon znalazł się więc w trudnej sytuacji. Gorzowianie byli jedną z rewelacji początku rozgrywek, ale ostatnie tygodnie są dla nich zdecydowanie trudniejsze. Przegrali trzy z czterech ostatnich spotkań, do Trójmiasta przyjechali jako jedenasta drużyna PlusLigi - a przecież w pewnym momencie byli nawet w czołowej ósemce.
Trener Cuprum Stilonu Andrzej Kowal na trzecią partię meczu z Treflem nieco zamieszał składem. Na rozegraniu rozpoczął Przemysław Stępień, na przyjęciu ostatecznie pojawił się Taht. Gorzowianie od początku prowadzili, ale tylko o punkt, dwa przed rywalami. Bezbłędni w ataku długo byli przyjmujący, czyli Taht i Desmet. W końcu jednak gospodarze zablokowali atak Chizoby Nevesa, wyrównali, a potem objęli prowadzenie 15:14.
Zawodnicy obu drużyn popełniali w tym secie widowiskowe błędy w polu zagrywki. Przed końcówką Trefl odskoczył jednak na dwa punkty dzięki innemu elementowi - skutecznemu blokowi. Tyle że do rozstrzygnięcia partii ponownie potrzebna była gra na przewagi. W niej 27:25 wygrali gospodarze, którzy dzięki zwycięstwu wyprzedzają Cuprum Stilon w tabeli PlusLigi. Nagrodę dla MVP spotkania odebrał Koykka, świetnie dysponowany libero Trefla.
Trefl Gdańsk: Nasewicz, M'Baye, Orczyk, Kampa, Pietraszko, Czerwiński - Koykka (libero) oraz Jarosz, Jorna, Gałązka, Droszyński
Cuprum Stilon: Chizoba, Kania, Kwasowski, Todorović, Strulak, Desmet - Granieczny (libero) oraz Lorenc, Ferens, Stępień, Taht, Węgrzyn