Głośno o polskim siatkarzu, tego nikt się nie spodziewał. Piszą o nim Włosi
Informacja o tym, że Łukasz Żygadło został włączony do składu klubu z Częstochowy na mecz z Treflem Gdańsk, wywołała duże poruszenie w mediach społecznościowych. O powrocie byłego siatkarza piszą nawet Włosi, ale sam zainteresowany nie pozostawił złudzeń. Jego obecność w kadrze to tylko rozwiązanie tymczasowe, związane z kontuzją podstawowego rozgrywającego drużyny.
W 14. kolejce PlusLigi Steam Hemarpol Norwid Częstochowa, który wyrasta na rewelację sezonu, podejmował we własnej hali siatkarzy Trefla Gdańsk. Na krótko przed spotkaniem stało się jasne, że gospodarze będą musieli poradzić sobie bez Quinna Isaacsona, który obok atakującego Patrika Indry, jest jednym z liderów drużyny.
"Nasz rozgrywający Q. Isaacson doznał kontuzji, która uniemożliwi mu występy w najbliższych meczach. Zawodnik pod okiem sztabu medycznego przechodzi proces leczenia. Quinn życzymy szybkiego powrotu na parkiety" - przekazał klub z Częstochowy w mediach społecznościowych.
Jak ujawnił Tomasz Krochmal z Polsatu Sport, amerykański rozgrywający złamał dwa palce dłoni, co oznacza, że czekają go dwa lub nawet trzy miesiące przerwy. Tym samym klub musi zacząć rozglądać się za jego następcą i przeprowadzić awaryjny transfer.
PlusLiga. Łukasz Żygadło w kadrze meczowej
Przed starciem z Treflem postawiono na tymczasowe rozwiązanie, jakim było włączenie do kadry meczowej... Łukasza Żygadły. Były siatkarz i były reprezentant Polski jest dyrektorem sportowym klubu z Częstochowy, a z racji, że występował na pozycji rozgrywającego, stał się naturalnym kandydatem do zastąpienia Isaacsona w kadrze.
"Jedynką" na rozegraniu został Tomasz Kowalski, z kolei Żygadło był do dyspozycji trenera na wypadek, gdyby i Kowalski doznał urazu. Tak się na szczęście nie stało, ale włączenie 45-letniego dzisiaj Żygadły do kadry wywołało duże poruszenie w mediach społecznościowych.
Halo Norwid, czy to prawda, że Łukasz Żygadło wystąpi dziś w Waszej kadrze? Jeśli tak, to trzeba było dać znać wcześniej, to do naszej kadry meczowej powołalibyśmy Mariusza Wlazłego. Co powiedzielibyście na takie starcie tytanów?
~ czytamy na profilu Trefla Gdańsk.
"Jak przekupić mnie do oglądania meczu? Łukasz Żygadło na boisku" - napisała w X (dawny Twitter) jedna z fanek siatkówki. "Za dwa lata Norwid awansuje do Ligi Mistrzów. W związku z problemami zdrowotnymi pierwszego rozgrywającego, 47-letni Łukasz Żygadło prowadzi zespół z Częstochowy do historycznego zwycięstwa w europejskich pucharach. Ja to widzę" - stwierdził ktoś inny.
Powrót 45-latka do kadry odnotował także włoski serwis ivolleymagazine.it. "Łukasz Żygadło, przynajmniej na dziś, wraca w nakolannikach i wyjdzie na boisko w koszulce Norwida Częstochowa, aby ratować sytuację związaną z kontuzją Quinna Isaacsona" - czytamy.
Łukasz Żygadło krótko o swoim powrocie. "Zamienię się w dyrektora"
Po spotkaniu wygranym przez Trefl 3:2 Żygadło przed kamerą Polsatu Sport został zapytany o to, jak to jest wrócić do treningów. "Bardzo dobrze, chociaż nie ukrywam że ostanimi czasy było bardzo ciężko znaleźć czas, żeby zacząć trenować. Na szczęście siniaki już mi schodzą po tym, jak zaczęło się odbijać piłkę też sposobem dolnym" - odparł.
45-latek, który z reprezentacją Polski w 2011 roku wywalczył brąz mistrzostw Europy, a pięć lat wcześniej wicemistrzostwo świata, nie pozostawił jednak złudzeń. Włączenie go do kadry było jedynie rozwiązaniem tymczasowym, a on sam ma teraz inne ważne zadanie.
Teraz zamienię się w dyrektora klubu i zaraz będziemy mieli burzę mózgów, bo musimy szybko podjąć decyzję odnośnie rozgrywającego
~ zdradził.
Jak wyjaśnił były siatkarz, klub z Częstochowy stoi przed ciężkim zadaniem, ponieważ musi zakontraktować zawodnika do końca sezonu, a też nie każdy rozgrywający, który teraz zdecyduje się na transfer, będzie chciał po powrocie Isaacsona pogodzić się z rolą zmiennika. "To dla nas trudna decyzja" - skwitował.