Serie A. Ribery padł ofiarą złodziei
Miniony weekend okazał się wyjątkowo nieudany dla Francka Ribery’ego. Nie dość że pomocnik Fiorentiny doznał w ligowym meczu urazu, to na domiar złego jego dom został ograbiony przez rabusiów. Policja prowadzi intensywne śledztwo.
W niedzielny wieczór Fiorentina gościła na obiekcie Parmy. Wygrała mecz 2-1, a Ribery - tym razem bez bramki - przebywał na murawie przez 66 minut. Musiał zejść do szatni z powodu kontuzji.
Wstępnie zdiagnozowano u niego uraz stawu skokowego. Jak poważny? To powinno okazać się jeszcze w poniedziałek. Zawodnik przechodzi dzisiaj szereg skrupulatnych badań. Klubowi lekarze żywią nadzieję, że nie jest to odnowienie uciążliwej kontuzji, z którą piłkarz zmagał się u schyłku zeszłego roku.
Kłopoty zdrowotne to jednak niejedyny problem Francuza. Po powrocie do domu zastał splądrowaną przez rabusiów posiadłość. Jak donosi włoska "La Republika", ich łupem padła przede wszystkim drogocenna biżuteria oraz kolekcja złotych zegarków.
Wysokości strat dokładnie jeszcze nie oszacowano. Policja przeprowadziła wnikliwe oględziny willi położonej na przedmieściach Florencji. Do śledztwa oddelegowano grupę najbardziej doświadczonych policjantów.
This is a modal window.
We Włoszech to kolejny tego typu incydent, którego ofiarą pada piłkarz. Przypomnijmy, że bandyckiej przemocy doświadczył m.in. Arkadiusz Milik. Reprezentant Polski został napadnięty przez dwóch oprychów jesienią 2018 roku, gdy wracał do domu po meczu Napoli -Liverpool. Wymierzono w niego pistolet i zrabowano mu wówczas zegarek warty 27 tys. euro.
Niemal identyczna historia przytrafiła się w styczniu tego roku gwiazdorowi Milanu, Samu Castillejo. Też stracił kosztowny chronometr. Dzięki temu, że nie stawiał oporu, uszedł z tego cało.
Tymczasem okradziony w niedzielę Ribery zbliża się powoli do sportowej emerytury. W kwietniu skończył 37 lat. Na boisku wciąż jednak prezentuje się wybornie. W tym sezonie zaliczył 15 ligowych spotkań, zdobył w nich trzy bramki i był autorem dwóch asyst.
UKi
#POMAGAMINTERIA
1 czerwca reprezentantka Polski w kolarstwie górskim Rita Malinkiewicz i jej koleżanka Katarzyna Konwa jechały na trening w ramach autorskiego projektu Rity dla pasjonatów kolarstwa #RittRide for all. Z niewyjaśnionych przyczyn w Wilkowicach koło Bielska-Białej wjechał w nie samochód jadący z naprzeciwka. Kasia przeszła wiele operacji, w tym zabieg zespolenia połamanego kręgosłupa i połamanej twarzoczaszki oraz częściową rekonstrukcję nosa i języka. Rita nadal pozostaje w śpiączce farmakologicznej, a jej obecny stan zdrowia jest bardzo ciężki. Potrzeba pieniędzy na ich leczenie i rehabilitację - dołącz do zbiórki. Sprawdź szczegóły >>>
