Partner merytoryczny: Eleven Sports

Niepokojące wieści na temat "objawienia" reprezentacji Polski. To koniec

Red Bull Salzburg poinformował o zwolnieniu trenera pierwszego zespołu. Pepijn Lijnders nie jest już szkoleniowcem "Die Bullen", a na stanowisku przetrwał jedynie pięć i pół miesiąca. Niestety, to może być nie najlepsza wiadomość dla Kamila Piątkowskiego, który właśnie za kadencji Holendra na stałe zagościł w pierwszym składzie ekipy 17-krotnego mistrza Austrii.

Kamil Piątkowski w barwach reprezentacji Polski
Kamil Piątkowski w barwach reprezentacji Polski/JAKUB PIASECKI / CYFRASPORT/NEWSPIX.PL/Newspix

Już od kilku tygodniu w Red Bull Salzburg zanosiło się na możliwą zmianę trenera. Pepijn Linders objął zespół minionego lata i od początku nie notował z nim dobrych wyników. Przede wszystkim raziła duża liczba traconych bramek, a co za tym idzie, kolejne tracone punkty. Na ostatnie siedem meczów "Die Bullen" przegrali aż trzy, dwa zremisowali i tylko dwa wygrali. Cierpliwość w biurach drużyny Kamila Piątkowskiego wreszcie się skończyła, bo klub poinformował dziś o zwolnieniu holenderskiego szkoleniowca.

„To proces” Sorg po szokującej porażce Barcelony 1:0 z Leganes/AP/© 2024 Associated Press

Władze Red Bull Salzburg nie wytrzymały. Trener Kamila Piątkowskiego zwolniony

Co ciekawe, rozstanie z Pepijnem Linderesem nadeszło po... przekonującym zwycięstwie 3:0 z Austrią Klagenfurt. Jako że "Die Bullen" zakończyli grę w tym roku kalendarzowym, to był to jednak dobry moment na takich ruch, dlatego Holendrowi podziękowano za dalszą współpracę. 

"OFICJALNIE: FC Red Bull Salzburg i Pepijn Lijnders kończą współpracę, 41-letni Holender został dziś zwolniony ze stanowiska. Dziękujemy za zaangażowanie i życzymy wszystkiego najlepszego w przyszłości, Pep!" - czytamy w komunikacie austriackiego klubu. 

Bilans Lindersa w RB Salzburg zatrzymał się na 26 meczach, 13 zwycięstwach, 7 remisach i ośmiu porażkach, a także bilansie bramowym 50:40. Holender miał za zadanie poprowadzić drużynę do odzyskania mistrzostwa Austrii, po tym jak w zeszłym sezonie Sturm Graz przerwał 10-letnią hegemonię "Die Bullen". Tymczasem ekipa z Salzburga zajmuje aktualnie w austriackiej Bundeslidze piąte miejsce z dorobkiem 26 punktów i 10 "oczek" do liderujacego Sturmu. Ponadto Kamilowi Piątkowskiemu i jego kolegom ciężko będzie o awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, gdyż na dwie kolejki przed końcem jego zespół traci pięć punktów do strefy premiowanej awansem, dlatego będzie o niego niezwykle trudno. Red Bull liczy się za to w Pucharze Austrii, gdzie dotarł już do ćwierćfinału, w którym zmierzy się z LASK Linz.

Niepokój ws. Piątkowskiego. To właśnie o Lijndersa otrzymał prawdziwą szansę

W meczu ligowym przeciwko TSV Hartberg (1:1) 30 listopada Kamil Piątkowski doznał kontuzji ścięgna podkolanowego, która wyklucza go z treningów do końca 2024 roku. Aktualna rewolucja w klubie niestety może, choć trzeba podkreślić, że nie musi skomplikować jego sytuacji. To właśnie pod wodzą Pepijna Lindersa obrońcy udało się wywalczyć miejsce w pierwszym składzie Red Bull Salzburg. Trudno przewidzieć, czy nowy szkoleniowiec obdarzyłby go takim samym zaufaniem, bo mając na uwadze problemy drużyny "Die Bullen" z grą w defensywie, możliwe, że próbowałby zmian w formacji defensywnej. Z drugiej strony wystarczy, że obrońca reprezetacji Polski po prostu obroni sportwo swoją pozycję przed nowym trenerem.

Michał Probierz może mieć zatem powody do obaw, jaki los czeka stopera, który okazał się "objawieniem" ostatniego zgrupowania reprezentacji Polski. Miejmy nadzieję, że Piątkowski nie będzie miał kłopotów i pozostanie podstawowym piłkarzem Red Bull Salzburg i potwierdzi, że klub nie pomylił się, wykupując go latem 2021 roku z Rakowa Częstochowa za kwotę sześciu milionów euro.

As Sportu 2024/INTERIA.PL/interia

As Sportu 2024. Wilfredo Leon kontra Klaudia Zwolińska. Kto zasługuje na trzecie miejsce w plebiscycie? Zagłosuj!

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem