Robert Lewandowski odbudował swoją wielką formę. Z pełną odpowiedzialnością można napisać takie słowa, po tym, co prezentuje Polak od początku sezon 2024/2025. Wraz z przyjściem Hansiego Flicka do FC Barcelona pojawiły się nadzieje na to, że Niemcowi uda się sprawić, że Polak znów będzie grał na swoim najwyższym poziomie. Pini Zahavi wchodzi do gry. Koniec "Lewego" jest pewny. Barcelona ma już ofertę Tak się faktycznie stało. Już od pierwszego meczu tych rozgrywek współpraca Lewandowskiego z Flickiem zaczęła przynosić efekty. Wówczas na Estadio Mestalla to właśnie Lewandowski swoimi golami zapewnił "Blaugranie" zwycięstwo na otwarcie ligi. Lewandowski oceniony. Hiszpanie wydali werdykt Później było właściwie tylko lepiej, aż do połowy listopada. Lewandowski bowiem w tym momencie sezonu ma na swoim koncie już 23 gole i dwie asysty, a te liczby udało się osiągnąć po w ledwie 24 spotkaniach. Cały poprzedni sezon zakończył z dorobkiem 26 strzelonych goli i 9 asyst. Przepaść jest ogromna. Zaskakujące wieści ws. Szczęsnego. Tego się nie spodziewał. "Próba ognia" Nie może więc dziwić, że przed przerwą świąteczną Polak został oceniony wysoko przez "Mundo Deportivo", choć dorzucono też małą łyżkę dziegciu w tej beczce miodu. "Numer 9 Barcy to świetne liczby i Pichichi w La Liga" - czytamy w tej pochwalnej części oceny. Druga podkreśla znaczenie Polaka, ale dodaje też trochę krytyki. "Jego znaczenie podkreśla fakt, że kiedy nie był odpowiednio skuteczny, to drużyna zapłaciła za to straconymi punktami, a w 4 z ostatnich 5 meczów nie strzelił gola" - napisano dalej. Dziennikarze "Mundo Deportivo" nie zdecydowali się na wystawianie not, ale opis formy Polaka jasno wskazuje na to, że był to dobry czas, nawet mimo ostatnich problemów. Pozostaje czekać na to, co zaprezentuje "Lewy" w 2025 roku.