Zbigniew Boniek wrócił do meczu z Portugalią. Zdiagnozował problem polskich drużyn
Zbigniew Boniek był gościem Bogdana Rymanowskiego na youtube'owym kanale "Rymanowski Live". Wiceprezes UEFA wypowiedział się między innymi o meczu Portugalii z Polską. - Pierwsza połowa była dla nas super, ale dlaczego? Portugalczycy wyszli na to spotkanie rozluźnieni, zakochani sami w sobie. My byliśmy skoncentrowani, było to widać. Wspólny mianownik polskich drużyn to jednak trudność w graniu tak samo taktycznie i psychicznie przez 90 minut - powiedział.
- Trudno jest mi się zgodzić z opinią, że ważna jest dobra gra przez pierwsze 45 minut. Analiza musi być całościowa. Jeśli zrobimy bieg na 3000 metrów, to nie możemy mówić, że prowadziliśmy do 1500. metra prowadziliśmy, byliśmy wspaniali, a na końcu przybiegliśmy na ostatniej pozycji. My nie dobiegliśmy do mety w tym spotkaniu, więc trudno wyciągać jakieś pozytywy. Oczywiście zawsze jest materiał do analizy dla selekcjonera - powiedział o meczu z Portugalią Zbigniew Boniek na youtube'owym kanale "Rymanowski Live" Bogdana Rymanowskiego.
Przyznał, że pierwsza połowa starcia na Estadio do Dragao była dla naszej kadry "super", ale jak podkreślił, do tańca w parze trzeba dwojga. Lepszy moment jednego zespołu zawsze równa się dołkowi przeciwnika. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej zasugerował, że Portugalczycy niemal na własne życzenie mieli problemy z kontrolą wydarzeń boiskowych w pierwszej części rywalizacji.
- Wyszli troszeczkę rozluźnieni, nieagresywni, zakochani sami w sobie, wiedzieli że mają play-offy zapewnione i że są lepsi od nas, że gramy bez Lewandowskiego. Nie mówię, że nas zlekceważyli, ale myśleli, że to wystarczy. My byliśmy skoncentrowani, było to widać. Baliśmy się o ten wynik, adrenalina była na bardzo wysokim poziomie - dodał.
Zbigniew Boniek: "Nie możemy tracić takich goli jak ten na 0:1 z Portugalią"
W drugiej połowie piłkarze Roberto Martineza zagrali jednak koncertowo i pokonali "Biało-Czerwonych" aż 5:1. Boniek stwierdził, że wspólną cechą polskich drużyn pozostaje brak umiejętności zagrania przez 90 minut na tym samym poziomie fizycznym i mentalnym. Piłkarze Probierza jego zdaniem nie byli gotowi na podkręcenie tempa. Dodał, że nie rozumie potencjalnego tłumaczenia się zmęczeniem, w jego ocenie 10-12 kilometrów przebieganych w meczu przez każdego z zawodników to nie jest aż tak dużo.
W pewnym momencie ta drużyna pękła. Do tego doszedł głupio stracony gol na 0:1
~ Zbigniew Boniek
Boniek z piłkarskiego doświadczenia zaznaczył, że przy krótkim rozegraniu rzutu rożnego nie może wydarzyć się strata, jeśli w polu karnym na piłkę czeka trzech stoperów i jeden defensywny pomocnik. Tak właśnie było w Porto w 59. minucie. Rafael Leao wykończył kontrę, w której polską linię obrony tworzyli Dominik Marczuk, Jakub Kamiński i Nicola Zalewski, czyli skrzydłowy i dwóch wahadłowych.