Partner merytoryczny: Eleven Sports

Szczęsny zbawieniem kadry. Z tym faktem trudno dyskutować. Oczekiwanie trwa

Michał Probierz od początku kadencji na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski stawiał na bardziej ofensywny styl gry i chciał, aby kadra prezentowała się atrakcyjnie. Kłopot jednak w tym, że choć w niektórych spotkaniach postawa Biało-Czerwonych faktycznie mogła się podobać, o tyle wciąż są gigantyczne problemy z formacją obronną, co pokazuje statystyka dotycząca... Wojciecha Szczęsnego.

Wojciech Szczęsny w barwach reprezentacji Polski
Wojciech Szczęsny w barwach reprezentacji Polski/DEFODI IMAGES/NEWSPIX.PL/Newspix

Gra reprezentacji Polski za czasów Fernando Santosa zmęczyła i zniechęciła do drużyny narodowej nawet najwytrwalszych fanów. Pojawiły się wówczas opinie, że gorzej grać się już nie da. Po przejęciu sterów przez Michała Probierza postawa polskich piłkarzy była bardziej agresywna, ofensywna i widać było przede wszystkim zdecydowanie większe zaangażowanie. 

To wystarczyło, aby selekcjoner zaczął zbierać nieśmiałe komplementy za zmianę stylu gry. Probierz od początku nie ukrywał, że jego celem jest zmiana nastawienia w reprezentacji i chce stawiać na bardziej ofensywny styl. Zwłaszcza po meczach towarzyskich przed mistrzostwami Europy można było zacząć wierzyć, że selekcjoner realizuje swój plan i reprezentacja znów zacznie dawać radość fanom. 

Bolesna prawda o kadrze. Statystyka ze Szczęsnym to pokazuje

Jednak w Lidze Narodów nie jest już tak kolorowo. Kadra, jak i sam Probierz zbierają coraz więcej głosów krytyki i po wysokiej porażce z Portugalią w Porto pojawiły się nawet opinie, że szkoleniowiec powinien pożegnać się z reprezentacją, jeśli ta przegra w poniedziałek ze Szkocją i nie utrzyma się w Dywizji A Ligi Narodów. Największy problem Polaków to przede wszystkim obrona. 

Widać to po statystykach straconych bramek. Biało-Czerwoni w trwającej edycji Ligi Narodów są zespołem, który stracił najwięcej bramek w Dywizji A, bo aż czternaście. W dodatku Polacy nie zachowali czystego konta w... dziesięciu kolejnych spotkaniach. Ostatni raz na “zero z tyłu" zagrali 26 marca tego roku w meczu z Walią, który decydował o awansie na Euro 2024

Wówczas między słupkami stał nie kto inny, jak Wojciech Szczęsny. I to właśnie bramkarz FC Barcelona jest ostatnim golkiperem reprezentacji Polski, który może pochwalić się czystym kontem. Tego samego o sobie nie mogą powiedzieć Marcin Bułka, czy Łukasz Skorupski. Eksperci często podkreślają, że gra trójką środkowych obrońców nie służy kadrze, co na tym przykładzie widać jak na dłoni. 

Wojciech Szczęsny pożegnał się z reprezentacją. Kto zostanie teraz numerem 1? WIDEO/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Czy sama postać Szczęsnego znacząco wpłynęłaby na poprawę gry obronnej Biało-Czerwonych? Wielu kibiców uważa, że tak, bo wciąż nie brakuje głosów, że golkiper powinien wrócić również do kadry. Obecnie wydaje się to mało prawdopodobne, bo Szczęsny wciąż czeka na swój debiut w barwach Dumy Katalonii i w mediach nie pojawiają się żadne plotki o jego możliwym powrocie do reprezentacji Polski. 

Wojciech Szczęsny/
Wojciech Szczęsny/Piotr Matusewicz / Piotr Matusewicz / DPPI via AFP
Wojciech Szczęsny/Nur Photo/East News
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem