Probierz zaczął się tłumaczyć. Brutalna riposta w studiu. Nie było co zbierać
W poniedziałkowy wieczór na PGE Narodowym spełnił się najczarniejszy scenariusz. Polska przegrała ze Szkocją 1:2 i w Lidze Narodów została zdegradowana do dywizji B. Po ostatnim gwizdku przed kamerami TVP Sport stanął selekcjoner Michał Probierz. Najpierw pochwalił kadrę za "dobre momenty", a zaraz potem zaczął tłumaczyć nieudany start w bieżącej edycji rozgrywek. Nie brzmiał jednak przekonująco. - Broni się tak samo jak nasza defensywa - rzucił bez zastanowienia Artur Wichniarek.
Listopadowa sesja w Lidze Narodów okazała się dla reprezentacji Polski koszmarem. Po wyjazdowym 1:5 z Portugalią, przyszedł domowy mecz ze Szkocją o zachowanie szans na pozostanie w najwyższej dywizji Ligi Narodów. Skończyło się rezultatem 1:2 po bramce straconej w ostatnich fragmentach spotkania.
- Ten nasz młody blok defensywny, zabrakło doświadczenia... - rozpoczął Michał Probierz przed kamerami TVP Sport. - Taki mecz powinien być rozstrzygnięty dużo wcześniej. Mieliśmy tyle okazji bramkowych, że można by obdzielić kilka spotkań. Powinniśmy prowadzić dużo wyżej.
Selekcjoner próbował tłumaczyć, co poszło nie tak. Wichniarek miał już gotową ripostę
"Prowadzić dużo wyżej" było przejęzyczeniem. Polacy dwukrotnie ze Szkotami przegrywali. Tylko za pierwszym razem zdołali doprowadzić do wyrównania. Cios rywali w samej końcówce okazał się katastrofą.
- Zabrakło doświadczenia i to jest bardzo bolesne - powtórzył selekcjoner. - Ale dostrzegam dobry prognostyk. Ta kadra może grać na jeszcze lepszym poziomie, jeśli tylko poprawimy kilka elementów, zawodnicy się wyleczą i będą grać regularnie w klubie. Kluczowe było to, że nie wykorzystaliśmy tak wielu sytuacji.
dostrzegam dobry prognostyk. Ta kadra może grać na jeszcze lepszym poziomie, jeśli tylko poprawimy kilka elementów, zawodnicy się wyleczą i będą grać regularnie w klubie.
~ Michał Probierz
- Robimy, co możemy. Składamy ten zespół. Ale taki jest sport. W sporcie są zawsze bardzo trudne chwile i trzeba umieć z nimi żyć - dodał filozoficznie.
W studiu Mateusz Borek próbował poddać wypowiedź szefa kadry rzeczowej analizie. Próba okazała się jednak nie do końca udana.
- Trener się broni, ma swoje argumenty i jestem w stanie to zrozumieć... - rozpoczął prowadzący.
- Broni się tak samo jak nasza defensywa - przerwał mu natychmiast Artur Wichniarek, jeden z ekspertów stacji.
"Biało-Czerwoni" zajęli ostatnie miejsce w grupie A1, tracąc w sześciu meczach aż 16 bramek. Chorwaci i Szkoci dali sobie strzelić tylko osiem goli, czyli dokładnie połowę mniej. Portugalczycy - zaledwie pięć.