Ewa Pajor się nie zatrzymuje, hat-trick Polki. FC Barcelona bliżej tytułu
Ewa Pajor notuje świetne wejście do żeńskiej drużyny FC Barcelona. Kapitan reprezentacji Polski szybko wywalczyła sobie miejsce w podstawowym składzie i regularnie notuje bramki i asysty. W sobotę 28-latka rozegrała pierwsze w swojej karierze spotkanie w Pucharze Królowej, gdy jej "Blaugrana" mierzyła się na wyjeździe z Costa Adeje Tenerife. Pajor trzykrotnie wpisała się na listę strzelców, wydatnie pomagając koleżankom w trudnym meczu, zakończonym ostatecznie wynikiem 6:2. Jedną z bramek dla drużyny gospodarzy ustrzeliła inna Polka, Aleksandra Zaremba.
Dla Ewy Pajor rozgrywki, w których występuje, nie robią żadnej różnicy. W sobotę Polka po raz pierwszy miała okazję rywalizować w Pucharze Królowej i po zaledwie 24 minutach wpisała się na listę strzelców, a później pewnie wykorzystała wywalczony przez siebie rzut karny.
Ewa Pajor z hat-trickiem w "polskim" pojedynku, FC Barcelona gra dalej
FC Barcelona Femeni to prawdziwy dominator w świecie żeńskiej piłki nożnej. Dość powiedzieć, że wygrał trzy z ostatnich czterech edycji Ligi Mistrzyń, ale dominuje również na krajowym podwórku. Jako obrońca tytułu, "Blaugrana" rozpoczęła w sobotę zmagania w Pucharze Królowej. Jej przeciwnikiem było Costa Adeje Tenerife, który w rozgrywkach ligowych zajmuje zaledwie siódme miejsce z 17 punktami. "Barca", rzecz jasna, przewodzi stawce z kompletem 39 "oczek".
Wydawało się zatem, że dla podopiecznych trenera Pere Romeu sobotni mecz będzie relatywnie prosty, tym bardziej, że gdy miesiąc temu podejmowały u siebie Costa Adeje Tenerife w lidze, wygrały gładko 5:1. To wrażenie jeszcze spotęgowało się po pierwszych 24 minutach pucharowego starcia. W 20. minucie wynik otworzyła bowiem Irene Paredes, a po chwili do siatki trafiła też Ewa Pajor, która przy pewnej pomocy szczęścia umieściła piłkę w siatce po strzale z ostrego kąta. Dla Polki był to pierwszy występ w Pucharze Królowej.
Gospodynie nie zamierzały jednak składać broni. Jeszcze przed przerwą totalnie zszokowały wyżej notowane rywalki i doprowadziły do remisu po trafieniach Gift Monday i koleżanki Pajor z reprezentacji Polski - Aleksandry Zaremby.
Faworytki miały sporo problemów, by skruszyć obronę rywali, ale wreszcie im się to udało. W 66. minucie prowadzenie gościom przywróciła niezawodna Alexia Putellas. To nie był jednak koniec popisów Pajor. Polka w końcówce wywalczyła, a następnie pewnie wykorzystała rzut karny. W 88. minucie Putellas trafiła jeszcze na 5:2, ale ostatnie słowo należało do Polki, która w doliczonym czasie ustrzeliła swojego pierwszego hat-tricka na Półwyspie Iberyjskim! Rezultat 6:2 utrzymał się już do ostatniego gwizdka, po którym Pajor mogła świętować awans do ćwierćfinału Pucharu Królowej.
Świetny start Pajor w stolicy Katalonii
Chociaż Pajor weszła do głównego nurtu żeńskiej piłki nożnej już w barwach VfL Wolfsburg, obecnie przeżywa jeden z najlepszych momentów w swojej karierze. Szybko zaaklimatyzowała się w FC Barcelona, regularnie pojawia się w wyjściowym składzie i gwarantuje bramki. Licząc wszystkie rozgrywki, sobotni mecz był dla niej 18. w tym sezonie. Polka może pochwalić się dorobkiem 17 bramek i trzech asyst. Jedno z podań przy bramkach koleżanek zaliczyła w niedawnym, kluczowym starciu z Manchesterem City w Lidze Mistrzyń, gdzie "Blaugrana" wzięła rewanż na Angielkach i wygrała pewnie 3:0.
Mało tego, 28-latka ma też powody do świętowania w kontekście reprezentacji Polski. Na początku grudnia poprowadziła biało-czerwone do pierwszych w historii mistrzostw Europy. Polki poznały już nawet przeciwniczki w trakcie tego prestiżowego turnieju.