Partner merytoryczny: Eleven Sports

Dwie porażki Polaków i spadek, a jednak jesteśmy na czele. Jak Liechtenstein

Reprezentacja Polski w listopadowych meczach w Lidze Narodów doznała dwóch porażek. Najpierw przegrała w Porto z Portugalią 1-5, a następnie w Warszawie ze Szkocją 1-2. Ten drugi wynik oznaczał spadek z najwyższej dywizji. I nie będzie on jedyny, bowiem w listopadowym rankingu FIFA "Biało-Czerwoni" obsuną się o cztery pozycję. Tym samym będziemy na czele najgorszych drużyn, licząc tylko państwa europejskie. Razem z Liechtensteinem.

Smutek zawodników reprezentacji Polski po przegranym meczu ze Szkocją
Smutek zawodników reprezentacji Polski po przegranym meczu ze Szkocją/Leszek Szymański/PAP

Podopieczni Michała Probierza w listopadzie rozgrywali ostatnie mecze w 2024 roku. Najpierw przyszło im się zmierzyć z Portugalią na wyjeździe. Po pierwszej połowie był bezbramkowy remis, ale to nasi piłkarze mieli okazje do zdobycia bramki. Po zmianie stron gospodarze strzelili pięć goli, natomiast my odpowiedzieliśmy tylko honorowym trafieniem Dominika Marczuka i skończyło się porażką 1-5.

Przed rozgrywanym kilka dni później spotkaniem ze Szkocją, to Polacy byli jednak w lepszej sytuacji niż rywal. Im do pozostania na trzecim miejscu w tabeli, a tym samym baraży o utrzymanie dywizji A wystarczył remis. Przeciwnicy musieli natomiast zainkasować trzy punkty.

Reprezentacja Polski. Wszystko straciliśmy w doliczonym czasie

I już w trzeciej minucie Szkoci objęli prowadzenie, kiedy zespołową akcję wykończył John McGinn. "Biało-Czerwonym" udało się jednak doprowadzić do wyrównania, gdy w 59. minucie kapitalnym strzałem popisał się Kamil Piątkowski.

Taki wynik pozwalał nam zachować miejsce w elicie Ligi Narodów, jednak wszystko zmieniło się w doliczonym czasie. Zwycięską bramkę dla gości zdobył Andrew Robertson, a to oznaczało dla nas spadek.

- Zabrakło nam minuty, żebyśmy grali w barażach. Wszyscy widzą, jakie zmiany nadeszły w kadrze i jak to wyglądało. Musieliśmy borykać się z licznymi kontuzjami. To bolesna nauka dla piłkarzy i dla mnie. Zacząłem pracę z reprezentacją, żeby zbudować ten zespół. Chcieliśmy awansować na Euro, co zrobiliśmy. Chcieliśmy utrzymać się w najwyższej dywizji - to się nie udało. Ale nie cofniemy się z drogi budowania tej drużyny na mistrzostwa świata. I nie cofniemy się z tego, żeby dalej grać w piłkę. Bo uważam, że mecz ze Szkocją był bardzo dobry do oglądania dla kibiców, zabrakło tylko happy endu - mówił po pojedynku na PGE Narodowym Probierz, który nie zamierza się poddawać.

W naszej reprezentacji zachodzi zmiana pokoleniowa. Ona będzie bolesna, ale trzeba cierpliwości. Mam pomysł na tę drużynę. Uprzedzając pytania, nie zamierzam składać dymisji. Uważam, że idziemy w dobrym kierunku, choć oczywiście pewne elementy wymagają zdecydowanie poprawy. Ale nie mam żadnych problemów, żeby dalej tę drużynę prowadzić i rozwijać

~ stwierdził.

Spadek do dywizji B Ligi Narodów, to jednak nie koniec złych wieści dla reprezentacji Polski. W najbliższym rankingu FIFA, który oficjalnie zostanie opublikowany 28 listopada, obsuniemy się bowiem o cztery pozycję. Teraz zajmujemy 31. miejsce, będziemy więc na 35.

Reprezentacja Polski. Szwajcaria jak Polska

To największy spadek wśród europejskich państw, a my znaleźliśmy się na czele tej klasyfikacji. Razem z taką drużyną jak Liechtenstein, który zajęła ostatnie miejsce w dywizji D, nie zdobywając żadnego punktu. Liechtenstein spadnie z 200. na 204. pozycję.

Potem jest siedem drużyn europejskich, które obsuną się o trzy miejsca, a najbardziej znaną ekipą w tym gronie jest Szwajcaria (z 17. na 20.), która, podobnie jak "Biało-Czerwoni", spadła z dywizji A.

Przed Polakami teraz eliminacje mistrzostw świata, które rozpoczną się w marcu przyszłego roku, a ich losowanie w strefie europejskiej odbędzie się już 13 grudnia w Zurychu. Podopieczni Probierza znaleźli się w drugim koszyku.

/INTERIA.PL/interia

"As Sportu 2024". Wybierz z nami finałową 16 plebiscytu

Od lewej: Bartosz Slisz, Kacper Urbański i Łukasz Skorupski/Leszek Szymański/PAP
Michał Probierz, selekcjoner reprezentacji Polski/Leszek Szymański/PAP
To największy argument Michała Probierza. Jak czeka go przyszłość? WIDEO/INTERIA.TV/INTERIA.TV
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem