Podopieczni Michała Probierza pożegnali się z dywizją A Ligi Narodów w nie najlepszym stylu. W sześciu meczach stracili bowiem aż 16 goli, a ich największym katem okazała się Portugalia, która w Warszawie zwyciężyła 3-1, a w Porto 5-1. "Gramy z zespołami z europejskiego topu. To dla nas weryfikacja, wprowadzamy młodych piłkarzy. Wiemy, co nas czeka i co musimy zrobić, żebyśmy w najbliższym czasie grali z takimi drużynami jeszcze lepiej. Ale już dzisiaj rywalizujemy z nimi jak równy z równym. Brakuje nam tylko stabilizacji w niektórych momentach meczów" - stwierdził selekcjoner podczas zjazdu PZPN-u 6 listopada w Warszawie. Teraz wiadomo już, że w najbliższych latach "Biało-Czerwoni" z topowymi drużynami w Lidze Narodów nie zagrają. Reprezentacja Polski. Probierz: Chcieliśmy się utrzymać w najwyższej dywizji - Zabrakło nam minuty, żebyśmy grali w barażach. Wszyscy widzą, jakie zmiany nadeszły w kadrze i jak to wyglądało. Musieliśmy borykać się z licznymi kontuzjami. To bolesna nauka dla piłkarzy i dla mnie. Zacząłem pracę z reprezentacją, żeby zbudować ten zespół. Chcieliśmy awansować na Euro, co zrobiliśmy. Chcieliśmy utrzymać się w najwyższej dywizji - to się nie udało. Ale nie cofniemy się z drogi budowania tej drużyny na mistrzostwa świata. I nie cofniemy się z tego, żeby dalej grać w piłkę. Bo uważam, że mecz ze Szkocją był bardzo dobry do oglądania dla kibiców, zabrakło tylko happy endu" - mówił już po spotkaniu ze Szkocją. Probierz przyznał też, że nie zamierza kończyć swojej pracy. - W naszej reprezentacji zachodzi zmiana pokoleniowa. Ona będzie bolesna, ale trzeba cierpliwości. Mam pomysł na tę drużynę. Uprzedzając pytania, nie zamierzam składać dymisji. Uważam, że idziemy w dobrym kierunku, choć oczywiście pewne elementy wymagają zdecydowanie poprawy. Ale nie mam żadnych problemów, żeby dalej tę drużynę prowadzić i rozwijać - stwierdził. Najbliższym wyzwaniem dla "Biało-Czerwonych" będą eliminacje mistrzostw świata, które rozpoczną się w marcu 2025 roku. Polacy, co już wiadomo, będą losowani w strefie europejskiej z drugiego koszyka, a więc będą mogli trafić w grupie na silną ekipę. Natomiast, jak sytuacja będzie wyglądać w kolejnej edycji Ligi Narodów? Zagramy w niej w dywizji B, z której awans wywalczyły już cztery ekipy: Czechy, Anglia, Norwegia i Walia. Z nimi więc na pewno się nie spotkamy. W barażach o kwalifikację do elity zagrają natomiast: Szkocja, Belgia, Węgry i Serbia, które obecnie występowały w dywizji A, a także: Ukraina, Grecja, Austria i Turcja, które w trwającej edycji grały stopień niżej. I cztery z tych ośmiu drużyn będą następnie prezentowały się na naszym poziomie. Reprezentacja Polska. Na pewno Szwecja, Irlandia Północna i Macedonia Północna W barażach o pozostanie w dywizji B zagrają: Gruzja, Irlandia, Słowenia i Islandia, które występowały na tym poziomie, jak również: Słowacja, Bułgaria, Armenia z dywizji C. Czwarta drużyna zostanie wyłoniona po rozwiązaniu problemu z Rumunia i Kosowem. Niedawno obie drużyny zmierzyły się w Bukareszcie. W lepszej sytuacji byli gospodarze, którzy byli liderem i mieli trzy punkty przewagi nad tym rywalem, a także wygraną w pierwszym meczu 3-0. Goście musieli więc wygrać przynajmniej trzema bramkami, żeby wyprzedzić Rumunów. Ostatecznie spotkanie przerwano w skandalicznych okolicznościach. W doliczonym czasie gry Kosowianie odmówili jej kontynuowania wobec obraźliwych okrzyków pod ich adresem dobiegających z trybun. Podczas konferencji prasowej po zakończeniu meczu trener Kosowa, Marco Foda mówił o "braku szacunku". Rumuni utrzymywali jednak, że to przeciwnicy swoją postawą rozpalali widownię, co ostatecznie doprowadziło do eskalacji. UEFA na razie nie podjęła decyzji w tej sprawie, a będzie ona kluczowa. I cztery drużyny, z wymienionych wyżej, również zostaną będą grać na poziomie "Biało-Czerwonych". Na pewno natomiast wiemy, że w dywizji B w następnej edycji Ligi Narodów zobaczymy: Szwecję, Irlandię Północną i Macedonię Północną, a także kogoś ze wspomnianej dwójki - Rumunia lub Kosowo. Może więc nie są to zespoły z "europejskiego topu", jak mówił Probierz, ale w zależności od grupy, możemy mieć teoretycznie trudniejsze albo łatwiejsze zadanie.