Cały świat zachwycił się bramką Polaka, najpiękniejsza na świecie. Absolutny przełom
Jeszcze kilkanaście lat temu o tym sporcie słyszało niewielu, a dziś nasza kadra jest jedną z najmocniejszych. Polscy ampfutboliści zdobywają medale na wielkich imprezach, wygrywają Ligę Mistrzów, a bramka Marcina Oleksego została uznana za najpiękniejszą na świecie. Teraz niepełnosprawni piłkarze liczą na rozpowszechnienie ich dyscypliny w kraju. - Robimy to nie tylko dla siebie, ale też dla dzieci, które dzięki ampfutbolowi rozwijają pasje i widzą, że nie są same - mówi w rozmowie z Interią Igor Woźniak, bramkarz reprezentacji Polski.
Kiedyś na ustach osób niepełnosprawnych uśmiech wywoływało miejsc parkingowe lub rampa zamontowana w sąsiedztwie schodów, bo dzięki temu społeczeństwo dawało znak, że osoby niepełnosprawne są w Polsce dostrzegane. Od tego czasu wiele się jednak zmieniło i dziś ludzie bez ręki czy nogi, chcą funkcjonować na normalnych zasadach.
- Za 10 - 15 lat nie będę już grał w piłkę, ale chcę czuć, że zrobiliśmy wszystko, by pokazać, że niepełnosprawność to nie jest wykluczenie ze społeczeństwa. A wręcz przeciwnie - dzięki niemu możesz poznać wielu wspaniałych ludzi, zwiedzić mnóstwo państw i przy okazji zdobyć jakieś trofea - uśmiecha się Igor Woźniak, który urodził się bez prawej ręki.
Z racji swojej niepełnosprawności może być bramkarzem w drużynie amfutbolowej, a kolei jego koledzy grający w polu nie mają jednej nogi lub jej części. Wielu z nich kiedyś marzyło o wielkich karierach, ale dziś okazało się, że także mogą sięgać trofea. Tylko w 2024 r. ampfutbolowa reprezentacja mężczyzn zdobyła brązowy medal mistrzostw Europy, kadra kobiet brązowy medal mistrzostw świata, a amfutbolowa Wisła Kraków wygrała Ligę Mistrzów.
- W naszej lidze gra ok. 150 zawodników - 100 z Polski i 50 obcokrajowców i jest ona uważana za najlepszą w Europie, bo jest wyrównana i dobrze zorganizowana. Do tego występujemy na fajnych stadionach, mecze są transmitowane. Mamy naprawdę ciekawą ligę, ale liczę, że polskich zawodników będzie coraz więcej - podkreśla Woźniak.
Gol Marcina Oleksego wielką promocją ampfutbolu
O polskim ampfutbolu cały świat dowiedział się w 2022 r., gdy Marcin Oleksy otrzymał Nagrodę Puskasa za zdobycie najpiękniejszej bramki. Tu rywalizował ze wszystkim piłkarzami, ale jego uderzenie przewrotką uznano za bardziej efektowne niż trafienia Lionela Messiego, Cristiano Ronaldo, czy Kyliana Mpabbe.
- Pamiętam, że jak zaczynałem grać w ampfutbol, to powiedziałem chłopakom, że zrobię coś fajnego dla tej dyscypliny. No i zrobiłem - uśmiechał się Oleksy w rozmowie z Canal+. - Gdy piłka do mnie leciała, już wiedziałem, co chcę z nią zrobić. To była magia...
To po tym trafieniu cały świat o nas usłyszał, a a dziś mamy świadomość, że wiele rzeczy robimy nie tylko dla siebie, ale też dla dzieci, które dzięki ampfutbolowi rozwijają swoje pasje i widzą, że nie są same. Na ostatnim zgrupowaniu reprezentacji Polski po raz pierwszy uświadomiłem sobie, że jestem dla kogoś wielkim autorytetem. Widziałem błysk w oku dzieciaków, gdy rozrywaliśmy wspólnie mecze. To daje wiarę, że to co robimy, jest słuszne
~ podkreśla Woźniak.
Ampfutboliści nie lubią, gdy ktoś użala się nad ich losem. Zresztą sami nie zwykli narzekać, tylko każdy dzień traktują jak kolejne wyzwanie. Dzięki zaparciu i samodzielności w życiu radzą sobie zupełnie normalnie i poprzez sport chcą pokazywać innym niepełnosprawnym, że nawet brak kończyny nie musi być życiowym dramatem.
- Dlatego chciałbym, by za 10 lat nasz sport był odbierany nie jako sport niepełnosprawnych, ale po prostu jako ampfutbol. Nie, że grają niepełnosprawni, ale ampfutboliści. Tak samo jak są np. futsalowcy. Nie chcemy być doceniani za to, że nie mamy ręki czy nogi, ale za to jak gramy. Do tego jednak potrzebujemy więcej osób, które wyjdą z cienia i pokażą swoje możliwości. I wcale nie musi być to piłka nożna - zaznacza Woźniak.
- Do tego mam jeszcze jedno marzenie - chciałbym, żeby kiedyś powstał taki nasz Ampfutbolowy Narodowy, czyli dla dom ampfutbolowej reprezentacji Polski. To pomogłoby w rozwoju dyscypliny - dodaje.
Piotr Jawor
