Jan Tomaszewski zaapelował do Michała Probierza, mocne słowa. "Po co to robisz?"
Reprezentacja Polski ma za sobą fatalny piątkowy wieczór w Porto. Zaprezentowała się fatalnie pod względem sportowym, przegrywając z Portugalią aż 1:5. Zawodziła też organizacja i logistyka - Marcin Bułka w drugiej połowie grał w spodenkach Łukasza Skorupskiego, a Karol Świderski omyłkowo nie został zgłoszony do kadry meczowej. Jan Tomaszewski w rozmowie dla "Super Expressu" wystosował swoje zarzuty.
O wieczorze z 15 listopada reprezentanci Polski będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. Przegrali na Estadio do Dragao z Portugalią aż 1:5. Wynik "przypudrowała" bramka Dominika Marczuka. Gdy na tablicy wyników widniało 0:5, kibice mogli łapać się za głowy, a przecież jeszcze w 58. minucie było bezbramkowo. Ostatnie pół godziny gry to jednak koncert gry podopiecznych Roberto Martineza, a "Biało-Czerwoni" odpadli z sił. Jan Tomaszewski w rozmowie dla "Super Expressu" był dość ostry. Zarzucił Michałowi Probierzowi, że trening przedmeczowy był zbyt długi.
- Mecz był dobry do 45. minuty. Zagrali tak jak z Chorwacją, jedyną dziewiątką i mieli równowagę w drugiej linii. Ale też czytałem, że trening przedmeczowy trwał ponad dwie godziny. Ja myślałem, że się dziennikarze pomylili. Ludzie, nikt nie robi treningu przed meczem na dwie godziny! Nawet jak się stoi na tym boisku, to jest po prostu znużenie. Od początku drugiej połowy piłkarze jak drzewa, umierali stojąc. Po prostu nasi nie istnieli, dali z siebie wszystko w pierwszej, a w drugiej już nie mieli sił. Portugalczycy od początku narzucili swoje tempo, nie jakieś nadzwyczajne, po prostu grali swoje i nas tłamsili - powiedział były bramkarz naszej kadry.
Zaapelował do selekcjonera, by wycofał się z pomysłu tak długich treningów oraz aby otworzył je przed przedstawicielami mediów.
Nie ma logiki w tym, że przed meczem trening trwa dwie godziny. Jak są stałe fragmenty gry, to się robi na świetlicy przy kawce. Michał, apeluję do ciebie. Jeśli możesz, rób jak najkrótsze treningi, dynamiczne, ale bardzo krótkie. I po co zamykasz te treningi? Co tutaj ukrywać? Kogo ukrywać? Po prostu trzeba dynamicznie trenować te 20-30 minut. Michał musi się zastanowić, przez te trzy dni praktycznie odpuścić, żeby chłopcy mieli świeżość. Oni w tej chwili są jak zbity pies
~ Jan Tomaszewski dla "SE"
Zabrał także głos na temat logistyki, w której reprezentacja Polski wczoraj także nie funkcjonowała dobrze. Karol Świderski nie został zgłoszony do kadry meczowej. Sam zawodnik i sztab dowiedzieli się o tym w trakcie spotkania, gdy chciano wprowadzić napastnika Charlotte FC na boisko. Team manager Łukasz Gawrjołek popełnił błąd. Jak przyznali selekcjoner oraz rzecznik prasowy kadry Emil Kopański, piłkarz został w szatni przeproszony.
Jan Tomaszewski o sytuacji ze Świderskim: "Kolejna kompromitacja"
- Jedna z kolejnych kompromitacji. To było to, co na początku powiedziałem, jakieś Pernambuco, jakaś pipidówa. A to Liga Narodów! Przecież za każdy mecz tu się płaci pieniądze. UEFA płaci ogromne pieniądze. Jeśli to jest prawda, no to kolejna kompromitacja - skomentował 76-latek.
W poniedziałek reprezentacja zwieńczy 2024 rok starciem ze Szkocją na PGE Narodowym. Punktem głównym w 2025 r. będą eliminacje mistrzostw świata. Losowanie grup już w piątek 13 grudnia.