Real zagra w półfinale. Węgierski sędzia Viktor Kassai nie ustrzegł się poważnych błędów. Niesłusznie wyrzucił z boiska Artura Vidala w końcówce regulaminowego czasu gry. W dogrywce bramkę po ewidentnym spalonym zdobył Cristiano Ronaldo. W tej sytuacji nie popisał się asystent sędziego głównego. - Graliśmy bardzo dobrze i zasłużyliśmy na więcej. Decyzje sędziego oczywiście nas nie oszczędziły - mówił po meczu Ancelotti. - Arturo nie zasłużył na kartkę. Dwa gole Cristiana były ze spalonego - nie miał wątpliwości szkoleniowiec Bayernu, który wcześniej prowadził Real. - Oczywiście nie jesteśmy z tego powodu szczęśliwi. W ćwierćfinałach powinno się dobierać sędziów z większą jakością. Albo może to jest moment dla UEFA, by wprowadzić powtórki wideo, bo jest za dużo błędów - nie ma wątpliwości włoski trener. - Po meczu podszedłem do sędziego. Pozdrowiłem go i powiedziałem mu "dobra robota" - mówił Ancelotti. Jak dodał, wciąż jest fanem Realu. - Oni grają dalej i życzę wszystkiego najlepszego dla "Zizou" i jego drużyny - powiedział Włoch. Z awansu do półfinału cieszył się trener Realu Zinedine Zidane, który dojrzewał jako trener w ekipie "Królewskich" pod wodzą Ancelottiego. - Drugi gol dla nas był ze spalonego, ale ostatecznie, wiadomo... Raz dla was, raz dla nas, to jest piłka - mówił Zidane. - Poza wszystkim, zdobyliśmy sześć bramek w dwumeczu i zasłużyliśmy na zwycięstwo - powiedział francuski szkoleniowiec. Zidane zachwycał się swoją największą gwiazdą. Cristiano Ronaldo w dwóch meczach ćwierćfinałowych zdobył pięć bramek. - Nie ma klasy, by go opisać, to zdumiewające, co robi. Jest niewiarygodnym zawodnikiem. Spisuje się znakomicie w kluczowym meczu, w kluczowym momencie - podkreślił trener Realu. WS