We wczorajszym meczu dwa gole dla gospodarzy, już przed przerwą, strzelił Argentyńczyk Paulo Dybala (7. i 22. minuta), a jednego - Giorgio Chiellini (55.). Jeśli "Katalończycy" chcą awansować, muszą znów rozegrać wielki mecz. "Barca liczy na kolejny cud" - tytułuje sportowa Marca. W 1/8 finału, po porażce 0-4 z PSG, u siebie Katalończycy wygrali 6-1 i awansowali do dalszych gier. "Albo nowy supermecz, albo koniec epoki" - to tytuł z barcelońskiego "Sportu". Autor artykułu twierdzi, że cuda zdarzają się tylko raz. "Włosi to nie Francuzi. Nie będą im się trzęsły nogi na Camp Nou, nie będą mieli ataków paniki. Przyjadą i rozegrają nie gorszy mecz niż ten" - czytamy w "Sporcie". Prasa w Barcelonie oskarża o porażkę Luisa Enrique, który - zdaniem komentatorów - niepotrzebnie umieścił w obronie Jeremiego Mathieu. "To czarna dziura, która przepuszczała piłki" - twierdzą. Trener Barcy wyjątkowo krytycznie ocenił przebieg meczu. "Pierwsza połowa beznadziejna. Wydawało się, że to trzecia część meczu PSG - Barca. Dlatego to poważna sprawa, bardzo poważna. W drugiej połowie stanęliśmy na wysokości zadania, byliśmy lepsi od przeciwnika, ale straciliśmy kolejną bramkę. To bardzo trudny moment" - mówił szkoleniowiec. Za najlepszych piłkarzy hiszpańska prasa uznała Paulo Dybalę i Gianluigiego Buffona. Dybala - Argentyńczyk polskiego pochodzenia, strzelec dwóch goli - został okrzyknięty przez "Markę" "nowym Messim". Buffon jest chwalony za zatrzymanie ataków Messiego, Neymara i Andresa Iniesty. Po meczu bramkarz Barcy Marc-Andre ter Stegen uspakajał, że drużyna ma czas na perfekcyjne przygotowanie się do rewanżowego meczu. Jednak jego słowa nie przekonały kibiców. W sondażu zamieszczonym w internetowym wydaniu barcelońskiego "Mundo Deportivo" tylko co czwarty ankietowany uważa, że "Blaugrana" nadrobi straty. Rewanż odbędzie się 19 kwietnia w Barcelonie.