Jan Urban: Nie wszyscy byli w formie, choć to najważniejszy mecz od lat
- Można mówić o straconych szansach, złudzeniach itd., ale do Ligi Mistrzów awansowała drużyna lepsza - mówił po meczu ze Steauą (2-2) Jan Urban, trener Legii Warszawa.
- Wszyscy mieliśmy marzenia, kibicowała nam cała Polska, pod względem ambicjonalnym nic swoim graczom zarzucić nie mogę, ale pod względem jakości piłkarskiej ustępowaliśmy rywalowi. Wyszkoleniem gracze Steauy dominowali. Nam pozostaje się z tym pogodzić. Daliśmy z siebie absolutnie wszystko, ale trafiliśmy na przeciwnika silniejszego od nas - ocenił trener Legii.
- Trzeba powalczyć o mistrzostwo Polski, po to, by znów usłyszeć przy Łazienkowskiej hymn Ligi Mistrzów, dla takich chwil warto żyć - przyznał Jan Urban.
- Przyznam jednak, że tym razem brakło nam nie szczęścia, ale piłkarskiej jakości. Musimy mieć jej więcej, by z takimi rywalami jak Steaua skutecznie rywalizować. Błąd Vrdoljaka? Nie umiem tego wytłumaczyć, to gracz bardzo doświadczony. Nie powinien był tego zrobić. A potem? Nasza pogoń była godna szacunku, ale druga bramka padła za późno. Może gdyby padła 10 minut wcześniej, rywalom też zadrżałyby nogi. A tak mogli grać w miarę spokojnie - powiedział trener Legii.
- Ale idziemy do przodu: Dossa Junior gra coraz lepiej, tak samo Ojamaa. Reszta zawodzi, Dwaliszwili nie gra jak oczekuję, Pinto tak samo, ale z transferami tak jest. Nie wszyscy gracze byli w formie, choć to najważniejszy mecz od lat - przyznał Jan Urban.