FC Basel - Lech Poznań. Czerwiec: Sukcesy na polskim podwórku nic nie znaczą
Lech Poznań odpadł w 3. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów z FC Basel, a to oznacza, że polski klub nie zagrał w fazie grupowej tych rozgrywek już od 19 lat. - Nie widziałem w piłkarzach Lecha wiary w to, że można pokonać Szwajcarów. Jeszcze raz okazało się, że sukcesy na naszym podwórku nic nie znaczą w Europie - mówi Ryszard Czerwiec, który z Widzewem Łódź grał w Lidze Mistrzów w sezonie 1996/1997.
3. runda eliminacji Ligi Mistrzów. Sprawdź wyniki - kliknij tutaj!
Interia: Jak pan ocenia wczorajszy mecz Lecha z Basel?
Ryszard Czerwiec: Wczorajsze spotkanie to jeszcze nic. O wszystkim zadecydował pierwszy mecz, przegrany 1-3 w Poznaniu. On rozstrzygnął losy awansu i rewanż był dla Basel tylko formalnością. Nawet przez chwilę nie widziałem w piłkarzach Lecha determinacji i wiary w to, że Szwajcarów można pokonać.
- A zawodnicy Basel? Zagrali sobie na luzie, mieli wszystko pod kontrolą. Nawet nie zależało im na tym, żeby dobić Lecha. Mam wrażenie, że mistrzowie Szwajcarii oszczędzili piłkarzy "Kolejorza".
Na Ligę Mistrzów czekamy już prawie 20 lat. Dlaczego drużyny z Cypru czy Słowacji potrafią awansować do fazy grupowej, a nam wciąż czegoś brakuje?
- To jest złożony problem. Najpierw program kwalifikacji był ułożony w taki sposób, że mistrz Polski trafiał na najmocniejsze zespoły Europy. Każdy kibic pamięta chyba spotkania Wisły z Barceloną czy Realem Madryt.
- Potem, kiedy Platini wprowadził reformę i droga do Ligi Mistrzów była prostsza, polskie kluby były niestety znacznie słabsze kadrowo niż w poprzednich latach. Efekt był taki, że czekamy już prawie 20 lat, a na mistrza Polski w najciekawszych rozgrywkach na kontynencie doczekać się nie możemy...
Pan grał w Lidze Mistrzów w barwach Widzewa Łódź w sezonie 1996/1997. Jak wam się wówczas udało awansować do fazy grupowej?
- Po zdobyciu mistrzostwa Polski działacze klubu nie osiedli na laurach, tylko zakasali rękawy i wyłożyli duże pieniądze na wzmocnienia. Przyszło do nas pięciu reprezentantów Polski, poważnych zawodników, a nie słabych obcokrajowców. Dzięki temu dobry zespół wskoczył na wyższy poziom i stał się bardzo dobry. To wystarczyło, żeby wyeliminować Broendby Kopenhaga i zagrać w fazie grupowej.
W ostatnich latach Liga Mistrzów kilka razy była na wyciągnięcie ręki, a jednak polskim klubom zawsze czegoś brakowało. Dlaczego?
- Czasem brakowało trochę szczęścia. Weźmy dwumecz Wisły z Panathinaikosem, czy porażkę Legii z Celtikiem przy zielonym stoliku w ubiegłym sezonie. Jestem pewny, że gdyby stołeczny zespół nie został ukarany za błąd w dokumentach, to on awansowałby do fazy grupowej rok temu.
- Niestety wielokrotnie w ostatnich latach mistrz Polski na Ligę Mistrzów był po prostu za słaby. Popatrzmy na Lecha. Przecież ten zespół w ogóle nie wzmocnił się przed eliminacjami! Zamiast dołożyć coś więcej do drużyny, która zdobyła w zeszłym sezonie mistrza, działacze z Poznania zadowolili się tym, co mają. W ten sposób, to my na Ligę Mistrzów jeszcze poczekamy.
Receptą na awans do Ligi Mistrzów jest więc transferowa ofensywa przed rozpoczęciem walki w eliminacjach?
- Tak sądzę. Polska liga to naprawdę nie jest żaden wyznacznik poziomu drużyny. Sukcesy na krajowym podwórku nic nie znaczą w Europie. Jeśli chcesz coś znaczyć w rozgrywkach pucharowych, musisz cały czas wzmacniać zespół. Proszę sobie wyobrazić, że kiedyś Legia brała przed Ligą Mistrzów trzech nowych zawodników. A wspomniany wcześniej Widzew - pięciu. To jest ta mała różnica. Albo raczej duża!
Legia i Widzew, gdy grały w fazie grupowej, były zbudowane w oparciu o polskich zawodników. Dzisiaj kluby wolą ściągać przeciętnych obcokrajowców...
- W Widzewie mieliśmy Ukraińca Andrieja Michalczuka, który był jednak idealnie zasymilowany, a do tego był czołowym zawodnikiem naszego zespołu. Legia rok wcześniej również była zbudowana wyłącznie w oparciu o Polaków.
- Niestety dziś kluby mają przeciętnych piłkarzy z zagranicy, a poziom poszedł mocno w dół. Ceny za polskich ligowców są wysokie i nawet kiedy klub chce ściągnąć Polaka, to często na przeszkodzie staje cena. Efekt jest taki, że młodzi polscy zawodnicy wolą iść do słabego klubu zagranicę niż do drużyny, która zdobyła mistrzostwo naszego kraju.
Jak długo jeszcze będziemy musieli czekać na Ligę Mistrzów?
- Mam nadzieję, że to kwestia roku, maksymalnie dwóch lat. Legia zawaliła w poprzednim sezonie, bo gdyby zdobyła mistrzostwo, miałaby szansę powalczyć o awans już w tym roku. Piłkarsko ma niezły zespół, do tego zdobyła sporo punktów rankingowych i w eliminacjach mogłaby pewnie liczyć na rozstawienie.
Wielu ekspertów twierdzi, że Legia w starciu z Basel nie dałaby się pokonać tak łatwo jak Lech. Podpisałby się pan pod tą opinią?
Rozmawiał Bartosz Barnaś
Polskie kluby w eliminacjach Ligi Mistrzów:
1997/1998 Widzew Łódź - AC Parma 1-3, 0-4 (II runda kwalifikacyjna)
1998/1999 ŁKS Łódź - Manchester United 0-2, 0-0 (II runda kwalifikacyjna)
1999/2000 Widzew Łódź - ACF Fiorentina 1-3, 0-2 (III runda kwalifikacyjna)
2000/2001 Polonia Warszawa - Panathinaikos Ateny 2-2, 1-2 (III runda kwalifikacyjna)
2001/2002 Wisła Kraków - FC Barcelona 3-4, 0-1 (III runda kwalifikacyjna)
2002/2003 Legia Warszawa - FC Barcelona 0-3, 0-1 (III runda kwalifikacyjna)
2003/2004 Wisła Kraków - Anderlecht Bruksela 1-3, 0-1 (III runda kwalifikacyjna)
2004/2005 Wisła Kraków - Real Madryt 0-2, 1-3 (III runda kwalifikacyjna)
2005/2006 Wisła Kraków - Panathinaikos Ateny 3-1, 1-4 (III runda kwalifikacyjna)
2006/2007 Legia Warszawa - Szachtar Donieck 0-1, 2-3 (III runda kwalifikacyjna)
2007/2008 Zagłębie Lubin - Steaua Bukareszt 0-1, 1-2 (II runda kwalifikacyjna)
2008/2009 Wisła Kraków - FC Barcelona 0-4, 1-0 (III runda kwalifikacyjna)
2009/2010 Wisła Kraków - Levadia Tallinn 1-1, 0-1 (II runda kwalifikacyjna)
2010/2011 Lech Poznań - Sparta Praga 0-1, 0-1 (III runda kwalifikacyjna)
2011/2012 Wisła Kraków - APOEL Nikozja 1-0, 1-3 (IV runda kwalifikacyjna)
2012/2013 Śląsk Wrocław - Helsingborgs IF 0-3, 1-3 (III runda kwalifikacyjna)
2013/2014 Legia Warszawa - Steaua Bukareszt 1-1, 2-2 (IV runda kwalifikacyjna)
2014/2015 Legia Warszawa - Celtic Glasgow 4-1, 0-3 (walkower) (IV runda kwal.)
2015/2016 Lech Poznań - FC Basel 1-3, 0-1 (III runda kwalifikacyjna)