Porażka Legii, wszystko jasne na 20 minut przed końcem. Już wiadomo, gdzie zagrają

W pierwszej połowie meczu szwedzkiego Djurgardens z Legią Warszawa wydarzyło się wiele, choć przez dłuższy czas tej odsłony w zasadzie niewiele było widać. Kibice gospodarzy odpalili środki pirotechniczne i "zadymili" cały stadion. Czerwona chmura unosiła się nad murawą i całkowicie ograniczała widoczność. 

Sędzia zdecydował, że spotkanie należy przerwać. Sytuacja przez kilkanaście minut uległa jedynie minimalnej poprawie. Widoczność, przynajmniej z perspektywy trybun, nadal była słaba, ale gra w końcu została wznowiona. Chwilę później Legia straciła pierwszego gola. 

Bramka na 1:0 padła w 25. minucie, a strzelił ją Tokmac Chol Nguen. Na początku doliczonego czasu gry (a sędzia doliczył aż 16 minut) prowadzenie gospodarzy podwoił Deniz Hummet. Sytuacja Legii Warszawa w tym momencie stała się bardzo trudna. 

W pierwszej połowie Marc Gual miał jedną znakomitą okazję na strzelenie gola. Oddał strzał, ale piłka została wybita z linii bramkowej. Hiszpan w tamtej sytuacji miał dużego pecha, zabrakło mu dosłownie kilku centymetrów do strzelenia gola. 

Liga Konferencji: Legia i Jagiellonia w fazie pucharowej. Kiedy mecze? [TERMINARZ]

Legia przegrała mecz, ale i tak awansowała. Zagra w 1/8 finału LKE

W 56. minucie meczu Legia Warszawa dała sobie jeszcze nadzieję na to, że w Szwecji uda się zdobyć przynajmniej jeden punkt. Goście przeprowadzili ładną akcję zakończoną strzałem głową Pawła Wszołka. Kapitan przyjezdnych trafił do siatki i od tego momentu było już tylko 1:2. 

Na około kwadrans przed końcem tego meczu gospodarze zadali cios, po którym "Legioniści" już się nie podnieśli. Strzelili na 3:1 i tym samym niemalże odebrali gościom nadzieję na jakąkolwiek zdobycz punktową. 

Ta porażka Legii Warszawa ujdzie jednak na sucho. Po 6. kolejce klub ze stolicy Polski plasuje się na 7. miejscu Ligi Konferencji. Zajął więc lokatę w czołowej ósemce i awansował bezpośrednio do 1/8 finału Ligi Konferencji Europy. 

W wyniku opóźnien spowodowanych "zadymieniem" stadionu przez miejscowych kibiców, Legia Warszawa już na 20 minut przed końcem meczu wiedziała, że zajmie miejsce w czołowej ósemce. Inne mecze zakończyły się bowiem wcześniej. Na koniec fazy ligowej polska drużyna ma tyllko jeden punkt więcej niż dziewiąta w tabeli Jagiellonia Białystok. Mistrzowie Polski zagrają więc o dwa spotkania więcej, ponieważ czeka ich potyczka w ramach 1/16 finału.