Partner merytoryczny: Eleven Sports

Wielka chwila Wojciecha Szczęsnego. Te zdjęcia już obiegły świat

Wojciech Szczęsny pod koniec sierpnia 2024 roku ogłosił zakończenie swoje profesjonalnej kariery. Nieco ponad miesiąc później Polak wrócił do futbolu i podpisał umowę z FC Barcelona po tym, jak kontuzji doznał jej pierwszy bramkarz. Wydawało się, że debiut jest kwestią kilku tygodni, a rzeczywistość pokazała, że trzeba było czekać aż do 2025 roku. 4 stycznia Szczęsny pierwszy raz zagrał w koszulce "Blaugrany", a zdjęcia już obiegły świat.

Wojciech Szczęsny
Wojciech Szczęsny/JOSE MANUEL ALVAREZ REY/TVP Sport/AFP

Wojciech Szczęsny jeszcze przed mistrzostwami Europy w Niemczech ogłosił, że będzie to jego ostatni turniej w reprezentacji i zakończy karierę w narodowych barwach. Trudno było się jednak spodziewać, że bramkarz, który znajdował się w bardzo dobrej dyspozycji pod koniec sierpnia stwierdzi, że kończy profesjonalne granie w piłkę. W swoim komunikacie "Szczena" przekazał, że chce się teraz skupić na rodzinie i nadrobić czas, którego nie mógł jej dać w trakcie kariery. 

Niecały miesiąc później pojawiła się sytuacja alarmowa w FC Barcelona, bo kontuzji doznał podstawowy bramkarz Marc andre Ter Stegen. Niemiec w tym sezonie już nie zagra, w związku z tym "Blaugrana" zgłosiła się do Polaka, aby ten pomógł załatać tę dziurę. Na początku października Szczęsny oficjalnie podpisał umowę z wicemistrzami Hiszpanii, a jeden z najniższych kontraktów w całym zespole będzie obowiązywać do końca obecnego sezonu. 

Szczęsny w końcu zadebiutował. Wielki dzień Polaka

Wówczas wydawało się, że kwestia debiutu to tak naprawdę jedynie sprawa kilku tygodni, zresztą nawet Hansi Flick tak zapowiadał. - Po przerwie na mecze reprezentacji dostanie swoją szansę - deklarował Niemiec przed październikową przerwą na mecze reprezentacji. Minęły trzy miesiące 2024 roku, a Szczęsny w Barcelonie nie zagrał. Pierwszą okazję do debiutu dostał dopiero 4 stycznia, gdy Flick desygnował Polaka do obrony bramki Barcelony w meczu Pucharu Króla

Oczekiwanie było bardzo długie, ale w końcu były bramkarz reprezentacji Polski pojawił się na murawie. Pierwsze minuty były dla naszego golkipera dość nudne, czyli dokładnie tak, jak mógł się tego spodziewać przed samym meczem. 

Tomasz Hajto wytypował najlepszą piątkę w 90. Plebiscycie Przeglądu Sportowego i Telewizji Polsat. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Wojciech Szczęsny/Urbanandsport / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP
Robert Lewandowski w barwach FC Barcelona/Rex Features/East News Felipe Mondino/SOPA Images/Shutt/East News
Wojciech Szczęsny/Piotr Matusewicz / Piotr Matusewicz / DPPI via AFP/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem