Pod koniec pierwszej połowy Lamine Yamal doznał urazu kostki po ostrym starciu z jednym z piłkarzy Leganes. Na powtórkach wideo widać było, jak staw skokowy piłkarza wygiął się w nienaturalny sposób. Yamal jeszcze przed przerwą wykonał ręką gest oznaczający potrzebę zmiany. Pierwsza połowa zaraz dobiegła jednak końca, a Lamine Yamal na drugą wyszedł, jak gdyby nigdy nic. Piłkarz został zmieniony na kwadrans przed końcem meczu, a jego obecność w niczym nie pomogła zespołowi. FC Barcelona ostatecznie sensacyjnie przegrała 0:1 z Leganes na własnym boisku. Dzień po meczu hiszpańskie media były zgodne. Kontuzja Lamine Yamala jest poważna i na pewno wykluczy go z udziału w meczu z Atletico Madryt, który zostanie rozegrany 21 grudnia. Trudno w to uwierzyć, ale sztaby medyczny i szkoleniowy Barcelony w tamtym momencie po prostu zaryzykowały zdrowiem swojego piłkarza w momencie, którym zmiana była absolutną koniecznością. Późniejszy komunikat ze strony klubu rozwiał wszelkie nadzieje ludzi, którzy łudzili się, że skończy się na strachu. Czarne chmury nad Lewandowskim, Flick stracił cierpliwość. Tym podpadł Polak Oficjalnie: Yamal skręcił kostkę, a mimo to grał. Barcelona popełniła karygodny błąd Klub oficjalnie ogłosił, że Lamine Yamal przeszedł badania medyczne, które wykazały skręcenie pierwszego stopnia prawej kostki. Ten uraz wykluczy go z gry na okres 3-4 tygodni. Jego nieobecność w meczu z Atletico Madryt będzie olbrzymią stratą. Barcelona pokazała w ostatnim czasie, że bez 17-latka w składzie nie potrafi wygrywać meczów, a teraz przyjdzie jej się zmierzyć z najlepiej dysponowanym zespołem LaLigi i to w dodatku na jego terenie. Sytuacja nie wygląda więc dobrze. Wystawiając Yamala na drugą połowę meczu z Leganes, Barcelona popełniła przedszkolny błąd, za który teraz przyjdzie zapłacić jej bardzo wysoką cenę. Bardzo możliwe, że grając od 46. do 75. minuty reprezentant Hiszpanii, jeszcze bardziej pogłębił swój uraz.