Partner merytoryczny: Eleven Sports

Wielkie poruszenie w Austrii po bolesnej porażce. Powtarza się jedno słowo

Przed meczem Austrii z Turcją w 1/8 finału Euro 2024 trudno było wskazać jednoznacznego faworyta, ale nieco większe szanse dawano podopiecznym Ralfa Rangnicka, którzy w grupie ograli przecież Holendrów. Pogromcy Polaków przegrali jednak 1:2 i żegnają się z turniejem, co szeroko komentują austriackie media. W ich relacjach powtarza się jedno słowo, które oddaje nadzieje, z jakimi do tego spotkania podchodzili dziennikarze oraz kibice.

Austriaccy piłkarze po meczu z Turcją
Austriaccy piłkarze po meczu z Turcją/ADRIAN DENNIS/AFP

Reprezentacja Austrii w fazie grupowej Euro 2024 sprawiła ogromną niespodziankę, ponieważ zajęła pierwsze miejsce po porażce z Francją oraz zwycięstwach z Polską i Holandią. Zespół prowadzony przez Ralfa Rangnicka imponował organizacją gry i fizycznością, a gdy okazało się, że w 1/8 finału zagra z Turcją, wielu prognozowało mu pewny awans do najlepszej ósemki turnieju.

Turcy jednak szybko zaskoczyli Austriaków i już po kilkudziesięciu sekundach po golu z rzutu rożnego otworzyli wynik spotkania. Po przerwie, po której rywale zaczęli grać lepiej i coraz częściej nękali defensywę turecką, Demiral ponownie błysnął po stałym fragmencie gdy i było już 2:0 dla podopiecznych Vincenzo Montelli. 

Drużyna Rangnicka odpowiedziała w 66. minucie, również z rzutu rożnego, ale gol Michaela Gregoritscha to było wszystko, na co było stać Austriaków w ofensywie. Turcja wygrała 2:1 i uzupełniła stawkę ćwierćfinalistów Euro 2024. Duża w tym zasługa Merta Gunoka, który pod koniec spotkania uchronił drużynę przed stratą bramki, na co podczas konferencji prasowej zwrócił uwagę Rangnick. 

"Nie mieliśmy potrzebnego szczęścia. Wierzę, że gdybyśmy doprowadzili do dogrywki, tobyśmy wygrali. Mieliśmy sporo czasu, żeby doprowadzić do wyrównania, ale to trudne, gdy w bramce rywali gra Gordon Banks (wybitny angielski bramkarz - przyp.red)! Nie wykorzystaliśmy naszych okazji i źle broniliśmy przy stałych fragmentach gry. Trudno pogodzić się z tym, że jedziemy już do domu" - mówił trener Austriaków.

Euro 2024. Austria odpada po porażce z Turcją, media komentują

Porażka z Turcją jest dla Austriaków dużym rozczarowaniem, a tamtejsze media w swoich relacjach często używają słowa "smutek" odmienianego na wszelkie sposoby.

"Smutny wieczór. Turcja kończy nasz letni marsz" - napisała "Die Kronen Zeitung". "Gorzki koniec mistrzostw Europy. Zamiast historycznego ćwierćfinału smutny powrót do domu. 2 lipca o godz. 22.52 w Lipsku skończył się nasz sen" - czytamy w cytowanym przez PAP "Kurierze".

Austriackie media piszą też o łzach swojej drużyny, dla której porażka w 1/8 finału jest bolesnym ciosem. 

Gorzkie łzy austriackiej drużyny, która kończy udział w Euro. Nie było wielkiego święta, to nie tak miało być. Zespół z nowym obliczem od Ralfa Rangnicka nie zakładał porażki z Turcją. Ostatnie 20 minut to rozpaczliwa obrona przeciwników, którzy jednak dowieźli skromne prowadzenie do końcowego gwizdka sędziego

~ przekazała "Die Kleine Zeitung".

"Dziennik "Die Presse" napisał z kolei o "zniszczonych marzeniach". W podobnym tonie utrzymana jest relacja wspomnianej wcześniej "Die Kronen Zeitung". "Prysło marzenie o czymś nadzwyczajnym, o czymś historycznym. Austria odpadła w 1/8 finału ME z Turcją w zaledwie 97 dni po zwycięstwie w meczu towarzyskim z tym rywalem 6:1 w Wiedniu" - zauważono.

Reprezentacja Turcji w ćwierćfinale zaplanowanym na godz. 21 w sobotę 6 lipca zagra z Holandią, która w 1/8 wyeliminowała Rumunię. 

Tomasz Brożek pokazuje kulisy pracy dziennikarzy podczas Euro 2024. WIDEO/INTERIA.TV/INTERIA.TV
Mecz Austrii z Turcją na Euro 2024/ADRIAN DENNIS/AFP
Mecz Austrii z Turcją na Euro 2024/JAVIER SORIANO/AFP
Mecz Austrii z Turcją na Euro 2024/Ronny Hartmann/AFP


INTERIA.PL/PAP

Zobacz także

Sportowym okiem