"Pocałuję Pawła Brożka"
Leo Beenhakker po wyborach na prezesa PZPN wyszedł z cienia. Selekcjoner reprezentacji podkreśla, że przez jakiś czas chciał działać w ukryciu, bo nie zamierzał oficjalnie popierać żadnego z kandydatów. Mówi o tym w wywiadzie dla "Sportu". Zabiera również głos w głośnej sprawie z udziałem Pawła Brożka.

Przypomnijmy, że wzburzenie u wielu kibiców wywołał fakt, że Beenhakker nie podał ręki schodzącemu z boiska napastnikowi Wisły. Zdaniem kibiców wszystko byłoby ok, gdyby Holender podobnie potraktował opuszczającego plac gry Rogera. Tymczasem Leo wyściskał serdecznie gracza Legii. Dziś nie kryjąc emocji po raz pierwszy mówi o tym zdarzeniu.
"Tak to bardzo ważne. Zapomnijmy o Iraku i Afganistanie, bo Beenhakker nie podał ręki Brożkowi. Zróbmy z tego wielkie story!" - nie kryje ironii trener Polaków. Po chwili jednak dodaje: "To takie głupie. Nie traćmy czasu i energii na głupie pytania. Jezu Chryste. Następnym razem pocałuję go przed kamerą. Bądźmy dorośli" - apeluje. Na kolejne pytania odpowiadać już nie chce. "Powtarzam: następnym razem go pocałuję i kupię mu jeszcze prezent. Dziękuję" - ucina temat Beenhakker.
Więcej w "Sporcie"