Partner merytoryczny: Eleven Sports

Thriller w meczu Legii. Faworyt trafiony tuż przed końcem, szał na trybunach

Legia Warszawa zremisowała 2:2 ze Stalą Mielec na jej terenie. Ekipa z Łazienkowskiej nie sięgnęła po komplet punktów, mimo że dwukrotnie wychodziła na prowadzenie. Bohaterem spotkania okazał się wprowadzony z ławki rezerwowych Łukasz Wolsztyński. To jego strzał zapewnił gospodarzom punkt w pierwszej minucie doliczonego czas gry.

Przed momentem Piotr Wlazło (nr 18) skutecznie wyegzekwował rzut karny
Przed momentem Piotr Wlazło (nr 18) skutecznie wyegzekwował rzut karny /Newspix

Gospodarze mieli prawo obawiać się tej konfrontacji. Zjawiał się u nich zespół, który w dotychczasowych potyczkach Ligi Konferencji zgromadził komplet punktów i pozostaje w tej edycji jedyną ekipą bez straconego gola. W tabeli LKE zajmuje pozycję wicelidera, tylko różnicą bramek ustępując londyńskiej Chelsea

Czym mogła postraszyć Stal Mielec? Wysoką formę strzelecką demonstrował w ostatnim czasie Ilja Szkurin. W dwóch poprzednich spotkaniach Białorusin pokonywał bramkarzy rywali trzykrotnie. 

Legia nie traci bramek tylko w Europie. W Mielcu przyjęła dwa mocne gongi

Legioniści rozpoczęli spotkanie nerwowo. Już w drugiej minucie żółty kartonik obejrzał Wojciech Urbański. Arbiter nie okazał wyrozumiałości, gdy brzydko faulowany był Piotr Wlazło

Minęło jednak kolejne 10 minut i goście cieszyli się z prowadzenia. Po odbiorze w środku pola przeprowadzili szybką akcję, a w jej finalnej fazie kluczową rolę odegrał Ryoya Morishita. Japończyk wygrał biegowy pojedynek z Jakubem Mądrzykiem i przerzucił nad nim piłkę miękką podcinką. 

Gospodarze zdołali wyrównać przed upływem półgodziny gry. W polu karnym Radovan Pankov nieprzepisowo powstrzymał Serhija Krykuna i arbiter wskazał na jedenasty metr - choć nie bez wahania. Decyzję poprzedziła analiza VAR.

Niezawodnym egzekutorem okazał się Wlazło i zrobiło się 1:1. Do końca pierwszej odsłony rezultat nie uległ już zmianie. Na przewagę optyczną zapracowała ekipa z Łazienkowskiej, ale to było za mało, by skarcić po raz drugi broniących się z determinacją mielczan. 

W drugiej odsłonie - w podstawowym czasie gry - padła tylko jedna bramka, ponownie z rzutu karnego. Tym razem faulowany był Rafał Augustyniak i sam wymierzył gospodarzom karę. Był 63. minuta gry. 

Wydawało się, że piłkarze Stali drugi raz nie zdołają skutecznie odpowiedzieć. Tymczasem już w doliczonym czasie piłkę wpakował do siatki wprowadzony z ławki Łukasz Wolsztyński. Na murawie pojawił się niespełna cztery minuty wcześniej.  

Piłkarzom Stali po dwóch zwycięstwach przyszło zadowolić się remisem. Cały czas spoglądać muszą za siebie. Bliskie sąsiedztwo strefy spadkowej nie pozwala na moment spokoju.    

Statystyki meczu

Posiadanie piłki
53%
47%
Strzały
19
9
Strzały celne
6
2
Strzały niecelne
3
4
Strzały zablokowane
10
3
Ataki
67
77
As Sportu 2024/INTERIA.PL/Interia pl

As Sportu 2024. Wilfredo Leon kontra Ewa Swoboda. Kto zasługuje na awans? Zagłosuj!

Omonia Nikozja - Legia Warszawa. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Chaos w polu karnym Stali Mielec /
Piotr Wlazło kontra Gabriel Kobylak /PAP
Oprawa przygotowana przez kibiców Stali Mielec /PAP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem