Do walki o swoje pierwsze zwycięstwo w sezonie Śląsk przystąpił bez m.in. Zbigniewa Wójcika, Marka Gancarczyka, Krzysztofa Kaczmarka i Sebastiana Dudka. W drużynie Odry, która w poprzedniej kolejce wygrała 2:0 z warszawską Legią, a w całych rozgrywkach nie straciła jeszcze bramki, zabrakło Aleksandra Kwieka i Marcina Malinowskiego. Pierwszą szansę na zdobycie bramki mieli już w 4. minucie goście. Wojciech Górski niedokładnie odegrał do Wojciecha Kaczmarka, piłkę przejął Maciej Korzym, ale w pojedynku sam na sam lepszy okazał się bramkarz Śląska, któremu udało się wybić piłkę na rzut rożny. W 11. minucie w zamieszaniu pod bramką Odry Vuk Sotirovic trafił do siatki, ale sędzia dopatrzył się spalonego i gol nie został uznany. Cztery minuty później było już jednak 1:0 dla Śląska. Po wyrzucie z autu i przedłużeniu Krzysztofa Ostrowskiego, piłka przeleciała wzdłuż linii pola karnego gości. Nie wybili jej obrońcy Odry, nie trafił Górski, za to bardzo mocno uderzył Janusz Gancarczyk i piłka wpadła do bramki obok bezradnego Adama Stachowiaka. Po zdobyciu bramki zawodnicy Śląska zaczęli grać szybciej i skuteczniej. W 30. minucie po znakomitej akcji Ostrowskiego i Sebastiana Mili piłka trafiła do Górskiego, który jednak z 15 metrów strzelił nad poprzeczką. W 38. minucie Krzysztof Wołczek idealnie dośrodkował do Sebastiana Mili, a ten strzałem z ośmiu metrów zdobył drugą bramkę dla Śląska. Po wznowieniu gry szansę na zdobycie kontaktowego gola miał Arkadiusz Aleksander, ale piłka po jego strzale głową przeleciała ponad bramką. Trzeci gol dla wrocławian padł już w doliczonym czasie gry. Mila dośrodkował z rzutu rożnego, w polu karnym Odry najwyżej wyskoczył Wołczek i strzałem głową pokonał Stachowiaka. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Śląsk ciągle atakował. Groźnie na bramkę Odry strzelali Sotirovic i Ostrowski. Goście, zamknięci na własnej połowie, szukali swojej szansy w kontratakach, które były jednak łatwo rozbijane przez dobrze grających obrońców Śląska. Ataki gospodarzy przyniosły efekt dopiero w 70. minucie. Po błędzie obrońców Odry, piłkę przejął Gancarczyk, który wpadł w pole karne gości i technicznym strzałem zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu. W 80. minucie mogło być już 5:0. Ostrowski przebiegł z piłką 40 metrów, minął trzech zawodników Odry, podał do Mili, ale pomocnik Śląska strzelił ponad poprzeczką. Wynik meczu nie uległ już zmianie i Śląsk pewnie pokonał Odrę 4:0. Po meczu powiedzieli: Trener Śląska Ryszard Tarasiewicz: - Bardzo cieszy mnie przede wszystkim styl w jakim moja drużyna odniosła zwycięstwo. Widać, że Śląsk jest mobilny, wybiegany i jeśli pojawia się styl, to zespół musi wygrać. Trzeba jednak pamiętać, że to dopiero trzecia kolejka i nie ma się co rozpływać w zachwytach. Przed nami mecz z Polonią Warszawa, jednak byłem, jestem i będę optymistą. Trener Odry Janusz Białek: - Komentarz do takiego meczu musi być krótki. Nie mieliśmy nic do powiedzenia w tym spotkaniu i zostaliśmy ukarani. Chyba za długo cieszyliśmy się z wygranej z Legią. Tam cała drużyna grała dobrze, dziś tragicznie. Nie mieliśmy żadnych atutów, by powstrzymać dobrze dziś dysponowany Śląsk. Trudno nawet mówić, że stawiliśmy jakikolwiek opór, bo byliśmy tylko cieniem drużyny sprzed tygodnia. Śląsk Wrocław - Odra Wodzisław 4:0 (3:0) Bramki: 1:0 Janusz Gancarczyk (15), 2:0 Sebastian Mila (38), 3:0 Krzysztof Wołczek (45+1-głową), 4:0 Janusz Gancarczyk (70). Śląsk Wrocław: Wojciech Kaczmarek - Krzysztof Wołczek, Piotr Celeban, Mariusz Pawelec, Vladimir Cap (83. Tadeusz Socha) - Krzysztof Ostrowski, Dariusz Sztylka (89. Krzysztof Ulatowski), Sebastian Mila, Wojciech Górski (46. Przemysław Łudziński), Marek Gancarczyk - Vuk Sotirović. Odra Wodzisław: Adam Stachowiak - Błażej Radler, Jacek Kowalczyk, Marcin Dymkowski, Sławomir Szary - Jan Woś (46. Damian Seweryn), Jacek Kuranty (75. Bartosz Hinc), Piotr Gierczak, Maciej Małkowski - Arkadiusz Aleksander, Maciej Korzym (46. Tomasz Moskal). Sędzia: Grzegorz Gilewski (Radom). Żółta kartka - Odra Wodzisław: Jacek Kowalczyk, Jacek Kuranty. Widzów 6 000.