Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lechia Gdańsk. Piotr Stokowiec: Zaufanie potrzebne w małżeństwie, drużynie rywalizacja

Piłkarze Lechii Gdańsk po nieudanym meczu z Lechem w Poznaniu dostaną szanse rehabilitacji w spotkaniu u siebie z ligowym beniaminkiem, Radomiakiem. Początek meczu w sobotę o godz. 15.

Lechia Gdańsk. Trener Piotr Stokowiec o możliwościach wydolnościowych piłkarzy. Wideo/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Pisaliśmy o tym, że po dobrym ligowym starcie (drugim najlepszym w Ekstraklasie w XXI wieku) i ośmiu punktach zdobytych w czterech meczach zawodnicy Lechii Gdańsk otrzymali w Poznaniu lodowaty prysznic. 0-2 z Lechem to był najniższy wymiar kary.

- Lech Poznań jest silną drużyną, dodatkowo niedzielne starcie zbiegło się z naszym słabym spotkaniem. Zabrakło nam charakteru, czasem w takiej sytuacji trzeba "dać z wątroby". Widzę swoją Lechię grającą z charakterem, grającą z zaangażowaniem, przegadaliśmy mecz Lechem z drużyną i zostawiamy go za sobą - powiedział na konferencji prasowej przed meczem z Radomiakiem, trener Lechii Gdańsk, Piotr Stokowiec.  

Pisaliśmy również o tym, iż w świetle porażki z Lechem być może trzeba zrewidować przedsezonowe ambicje plasujące Lechię Gdańsk w czołówce PKO BP Ekstraklasy? Być może spotkania ze ścisłą czołówką, do której bez wątpienia należy Lech Poznań, będę wyglądały tak jak w niedzielny wieczór?

- Nie generalizowałbym, mamy ponad jeszcze 30 kolejek do rozegrania - oponował trener Lechii, Piotr Stokowiec. - Mimo porażki z Lechem, uważam że wciąż jesteśmy w dobrym miejscu. Wierzę, że wyciągnęliśmy z tego meczu wnioski. Musimy z zespołem z  Radomia zagrać bardziej kreatywnie, odważnie, ale i z charakterem. Mamy ambicje grać w czołówce - podkreślił Piotr Stokowiec.

Lechia Gdańsk. Piotr Stokowiec o sytuacji kadrowej

W świetle zerowego konta celnych strzałów w Poznaniu nie mogło zabraknąć pytania o zawodników ofensywnych, którzy z powodów zdrowotnych pozostają poza kadrą meczową.

- Omran Haydary i Miłosz Szczepański wchodzą w trening z drużyną jako zawodnicy neutralni. Uczestniczą w rozgrzewkach, być może mecz towarzyski z Jeziorakiem Iława, który odbędzie się   w przerwie reprezentacyjnej, da odpowiedź w jakim stopniu są gotowi do gry.  Marco Terrazzino przy wślizgu na treningu doznał zbicia stawu skokowego. Tak nam się wydawało, natomiast nie było postępów w leczeniu, dlatego czekamy na wynik rezonansu.

- Jeśli chodzi o defensywę to wątpliwe czy Kristers Tobers znajdzie się w "20" meczowej. Łotyszowi doskwierają problemy związane ze stawem skokowym. Z kolei Michał Nalepa jest bardzo bliski powrotu. Niewykluczone że swoją szansę dostanie, jest jednym z naszym liderów, traktuję go jako zawodnika pierwszego składu. W mojej drużynie nie ma świętych krów, na miejsce w składzie trzeba zapracować na treningach, Michał to doskonale rozumie - powiedział na konferencji prasowej przed meczem z Radomiakiem, trener Lechii Gdańsk, Piotr Stokowiec.

Lechia Gdańsk. Piotr Stokowiec o rywalizacji

W spotkaniu z Lechem Poznań doszło do zaskakującej zmiany w bramce gdańskiej drużyny. Dobrze wcześniej spisującego się Zlatana Alomerovicia zastąpił Dusan Kuciak.

- Taka jest rola trenera. Mimo że zawodników lubię i szanuję, muszę ich wyprowadzać ze strefy komfortu. Można się czarować opowieściami, że każdy potrzebuje zaufania, ale zaufanie jest dobre w małżeństwie, drużynie potrzebna jest rywalizacja, która rozwija zawodników. Nie ma się co głaskać, każdy musi być gotowy, trzeba rozumieć sens rywalizacji, myślę że zawodnicy to rozumieją - powiedział trener Piotr Stokowiec  

Innym zawodnikiem, który został wyrwany ze "strefy komfortu" jest lewy obrońca, Rafał Pietrzak. W poprzednim  sezonie najlepszy asystent w drużynie Lechii Gdańsk, na 13 rozegranych ostatnio spotkań przez Biało-Zielonych aż 11 rozpoczynał na ławce rezerwowych.

- Rafał Pietrzak jest bardzo ważną częścią drużyny i szatni. Gdy wchodził na boisko z ławki, wypełniał zadania przed nim postawione. W spotkaniu z Cracovią dał asystę. Mimo, że go lubię, muszę patrzeć na dobro drużyny. Gdy dostanie szansę, jestem pewien, że łatwo nie odda miejsca w składzie - zaznaczył szkoleniowiec Lechii Gdańsk.

Lechia Gdańsk. Piotr Stokowiec o Radomiaku Radom

Jeden z dziennikarzy zapytał o sobotniego rywala Lechii Gdańsk. Ligowy beniaminek, Radomiak Radom to prawdziwy ligowy nowicjusz. Drużyna trenera Dariusza Banasika swój skład opiera na zawodnikach, którzy wywalczyli awans do Ekstraklasy. Wszyscy zawodnicy, którzy są w kadrze mają razem około 250 występów w polskiej najwyższej klasie rozgrywek. Tyle mają najbardziej doświadczeni zawodnicy Lechii jak Maciej Gajos czy Dusan Kuciak, a cała gdańska kadra ma około dwóch tysięcy ekstraklasowych gier. Czy to będzie oznaczać przewagę doświadczenia gospodarzy w sobotnim spotkaniu?

- Powyższe liczby nijak się mają do boiska. Radomiak zremisował na wyjeździe z Lechem Poznań, wygrał u siebie z Legią Warszawa. Radomiak buduje swoją markę, zbudował silną drużynę. Przestrzegam przed lekceważeniem ich, musimy zagrać o 100 albo 200 procent lepiej niż z Lechem, musimy wspiąć się na wyżyny by wygrać. Szacunek dla Radomiaka, my jesteśmy Lechia Gdańsk i skupiamy się na sobie. W sobotę czeka nas wyzwanie ,do którego podchodzimy z radością. Chcę, żeby na ostatnie niepowodzenie drużyna odpowiedziała umiejętnościami i charakterem, żeby było to podsumowanie ogromnej pracy, wspólnie przez nas wykonanej. Chcemy tę pracę dobrze spuentować przed przerwą reprezentacyjną - podkreślił trener Piotr Stokowiec.

Lechia Gdańsk. Piotr Stokowiec o twierdzy Gdańsk

W dwóch dotychczasowych meczach domowych, Lechia Gdańsk odniosła komplet wygranych, nie tracąc bramki. Kilka lat temu o gdańskim stadionie mówiło się jako o "twierdzy". Czy te czasy powrócą?

- Mamy jeden z najpiękniejszych stadionów, najlepszych publik. Kibice to nasz 12 zawodnik, dają nam ogromnego kopa. Spokojnie i bez zadęcia chcemy budować "twierdzę Gdańsk", to jeden z celów jaki postawiliśmy sobie przed sezonem - zakończył Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk.

Maciej Słomiński

Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk, podczas przegranego meczu z Lechem Poznań/Fot. Paweł Jaskółka/Newspix

 

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem