Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lechia Gdańsk. Mateusz Żukowski: Piąć się w górę

Obrońca Lechii Gdańsk, Mateusz Żukowski w jubileuszowym, 30. meczu w lidze, zdobył premierową bramkę, a jego drużyna pokonała Cracovię 3-0.

Ekstraklasa. Argentyńska atmosfera na meczu Ekstraklasy, Lechia - Cracovia w Gdańsku. Wideo/Maciej Słomiński/INTERIA.TV

Mateusz Żukowski zadebiutował w Ekstraklasie mając 16 lat i 23 dni w barwach Lechii Gdańsk przeciw Sandecji Nowy Sącz w grudniu 2017 r. Kariera etatowego młodzieżowego reprezentanta Polski długo nie mogła się rozpędzić. Grał w rezerwach Lechii, był wypożyczony do Chojniczanki, wypożyczenie do Zagłębia Sosnowiec nie doszło do skutku. Być może teraz Żukowski na dłużej zagości w wyjściowej "11" gdańskiego klubu? Pomóc temu może zmiana boiskowej pozycji. Niczym lata temu Łukasz Piszczek, Żukowski wcześniej grający jako napastnik, teraz został przestawiony na prawą obronę. Z tej pozycji "Żuko" zdobył niezwykle efektownego gola w meczu z Cracovią (3-0). Wybił piłkę głową po rzucie rożnym "Pasów", poszedł za ciosem, przebiegł praktycznie całe boisko i pewnym strzałem pokonał bramkarza Karola Niemczyckiego. 

- Bardzo jestem szczęśliwy z mojej pierwszej bramki, długo na nią czekałem i pracowałem. Jako zespół zagraliśmy bardzo dobry mecz, zrealizowaliśmy to co sobie założyliśmy jako zespół. Oby tak dalej, chcemy piąć się górę - powiedział na pomeczowej konferencji, Mateusz Żukowski, który w nagrodę za dobry występ otrzymał od trenera Lechii, Piotra Stokowca koszulkę z Hulkiem - bohaterem z bajki odznaczającym się ponadprzeciętną muskulaturą.  

Na przygotowanie fizyczne i muskulaturę Żukowskiego zwracał w przeszłości uwagę Sławomir Peszko, który nie przepuści okazji, by dopiec Lechii Gdańsk, z którą jego kontrakt został rozwiązany z winy klubu. Peszko napisał wówczas ironicznie na Instagramie, by dorzucić Żukowskiemu jeszcze więcej ciężarów, wówczas będzie szybszy. Przewidział przyszłość, bo w meczu z Cracovią młody zawodnik był zarówno silny, jak i szybki oraz wytrzymały. 

Bramka Żukowskiego była niezwykle efektowna i rzadko spotykana we współczesnej piłce nożnej. To był gol raczej rodem z koszykówki, gdy zawodnik zbiera piłkę pod własnym koszem, kozłuje i wreszcie ładuje ją z góry tzw. "slum dunkiem".  

- Biegnąc przez całe boisko nie miałem żadnych innych myśli, poza tym by umieścić piłkę w siatce - powiedział po meczu Żukowski. W przeszłości grałem jako napastnik, myślę, że to pomogło zachować spokój który miałem przy bramce.  

 - Jeśli chodzi o Żukowskiego fizycznie był już dawno przygotowany do gry, ostatnio zrobił skok mentalny. Jestem gotowy, że na nowej pozycji w obronie będzie popełniał błędy, może mnie miło zaskoczy i tych błędów będzie jak najmniej - powiedział po meczu z Cracovią Piotr Stokowiec.  

Jak na zmianę pozycji zapatruje główny zainteresowany, Mateusz Żukowski? 

- Będę grał tam, gdzie trener mnie wystawi, to jego decyzja. Grając na prawej obronie, uczę się tego, na pewno będę popełniał błędy, wierzę w to, że będzie coraz lepiej - podsumował 20-letni Mateusz Żukowski, który zanotował w meczu z Cracovią doskonałe statystyki indywidualne. 

Studio Ekstraklasa na żywo w każdy poniedziałek o 20:00 - Sprawdź!

86 procent celnych podań, 78 procent wygranych pojedynków, 2/3 udane dryblingi, 9/12 udanych odbiorów, dziewięć odzyskanych piłek, dwa razy faulowany. 

Po poprzednim meczu Lechii ze Śląskiem we Wrocławiu (1-1), trener "Wojskowych", Jacek Magiera mówił otwarcie, że przed sezonem był zainteresowany usługami Żukowskiego, którego doskonale zna z kadr młodzieżowych. Śląsk wysłał ofertę, ale Lechia nie była nią zainteresowana. Trudno sobie wyobrazić, by w obecnej formie gdański klub puścił swego zawodnika gdziekolwiek. To dopiero początek rozgrywek, ale jeśli podtrzyma obecną formę, Lechia powinna niezwłocznie rozpocząć z zawodnikiem rozmowy o przedłużeniu kontraktu. Obecna umowa jest ważna jedynie do końca sezonu.  Obecnie gra na chwałę klubu z Trójmiasta i o własną przyszłość.

Mateusz Żukowski i trener Piotr Stokowiec/Maciej Słomiński/INTERIA.PL

MS   

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem