Sarki zerwał przednie więzadła krzyżowe w kolanie podczas marcowego meczu wyjazdowego Wisły z Legią w Warszawie. - To była normalna boiskowa sytuacja. Próbowałem zatrzymać piłkę przy linii bocznej, poczułem wtedy, że moja noga lekko, ale nienaturalnie przekręciła się. Na początku wydawało mi się, że wszystko jest w porządku, chciałem kontynuować grę, jednak gdy wstałem, okazało się, że doznałem urazu, a ból jest tak mocny, że musiałem opuścić boisko - opowiedział Sarki, cytowany na oficjalnej stronie Wisły. - Najważniejsze, że czuję się już dobrze. Zdecydowaną ulgę poczułem po operacji. Dużo zawdzięczam doktorowi Urbanowi. Nie odczuwam już bólu, a kilka dni temu rozpocząłem rehabilitację z naszym fizjoterapeutą Marcinem Biszytgą, z którym ciężko pracujemy, abym wrócił do pełnego zdrowia i sportowej dyspozycji - stwierdził pomocnik Wisły. Sarki szybko nie pojawi się na boisku. - Mam nadzieję, że moja absencja potrwa maksymalnie pięć - sześć miesięcy. Muszę uzbroić się w cierpliwość, a każdy dzień rehabilitacji przybliża mnie do powrotu na boisko - powiedział piłkarz.