Partner merytoryczny: Eleven Sports

​Wisła i Śląsk mogą mieć kłopoty. Zsyłka do rezerw bezprawna?

Wisła Kraków przesunęła do rezerw Radosława Cierzniaka, a Śląsk Wrocław Flavio Paixao, bo obaj podpisali umowy z innymi klubami. Okazuje się jednak, że kluby nie mogą tak postępować.

Cierzniak do lipca jest zawodnikiem Wisły Kraków, ale zgodnie z prawem podpisał umowę z Legią Warszawa, która wejdzie w życie latem. Identycznie wygląda sytuacja z Flavio Paixao, piłkarzem Śląska, który od lipca będzie graczem Lechii.

I Wisła, i Śląsk nie chciały się pogodzić z takim obrotem sprawy i przesunęły zawodników do drużyn rezerwowych, gdzie mają spędzić najbliższe pół roku. Wydawało się, że jedynym ratunkiem może być dla nich wykupienie (odpowiednio przez Legię i Lechię), ale jest też inna opcja.

Zawodnicy mogą się bowiem zgłosić do odpowiednich organów, by zaskarżyć decyzję klubów. A zgodnie z wykładnią, jaką usłyszeliśmy, w tym przypadku piłkarz może zostać zesłany do rezerw tylko ze względu na słabą formę. To oznacza, że degradacja za podpisanie umowy z innym zespołem jest bezprawna.

Na ogół, gdy dochodzi do konfrontacji, kluby próbują udowodnić, że zawodnik nagle zaczął grać bardzo słabo. - Tak, tylko wówczas np., trener danego zespołu musi kłamać, a nie każdy chce to robić - mówi osoba, która zna się na podobnych sprawach.

W tej sytuacji Wisła i Śląsk dodatkowo skomplikowały sobie sytuację.

Tadeusz Pawłowski, trener krakowian przyznał bowiem otwarcie, że odsunięcie Cierzniaka to nie jest jego decyzja, ale zarządu Wisły. Do tego kilka dni temu mówił: - W naszej bramce zdecydowanym numerem jeden jest Radosław Cierzniak.

Na formę Pixao nie narzekał też Romuald Szukiełowicz. Tłumacząc zesłanie Portugalczyka do rezerw wspominał raczej o jego nielojalności i podpisaniu umowy z Lechią.

Autor: Piotr Jawor

Przeczytaj więcej na ten temat

Tadeusz Pawłowski, trener Wisły Kraków mówi o transferach/Piotr Jawor/INTERIA.TV
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem