Partner merytoryczny: Eleven Sports

ŁKS - Górnik Zabrze. Wojciech Stawowy: Pełna odpowiedzialność spoczywa na mnie

- Ten mecz nie był dobry w naszym wykonaniu i pełna odpowiedzialność za to, jak zespół grał i wyglądał spoczywa tylko i wyłącznie na mnie - powiedział Wojciech Stawowy, który w sobotę debiutował w roli trenera ŁKS-u. Łodzianie przegrali z Górnikiem Zabrze 0-1 w 27. kolejce PKO BP Ekstraklasy.

PKO Ekstraklasa. Remis na początek i nokaut w Szczecinie. Wróciła polska liga. Wideo/INTERIA.TV

- Trudno podsumować taki mecz, z tego względu, że przystępowaliśmy do niego w zupełnie innych nastrojach, niż jesteśmy w nich po nim. Dla nas każdy punkt jest na wagę złota i nie możemy sobie pozwolić na porażki. Ten mecz nie był dobry w naszym wykonaniu i pełna odpowiedzialność za to, jak zespół grał i wyglądał spoczywa tylko i wyłącznie na mnie. Ja ten zespół przygotowywałem przez te parę tygodni i dziś nie wyglądało to tak, jakbym chciał. Całą krytykę proszę kierować w moją stronę. Nie mam pretensji do zawodników, bo wiem, że bardzo chcieli. Może byli za bardzo "powiązani", może ten stres nie został do końca z nich przeze mnie ściągnięty - mówił Stawowy, który ostatni raz w Ekstraklasie pracował sześć lat temu.

- Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była senna, nie było widać, że walczymy o utrzymanie. Za dużo było grania w poprzek boiska, do tyłu. Górnik po zdobyciu bramki cofnął się i czekał na kontrataki, ale z takim nastawieniem tu przyjechał. Było po naszej stronie kilka sytuacji bramkowych i może ten mecz wyglądałby zupełnie inaczej, gdybyśmy przynajmniej jedną z nich wykorzystali. Porażka nie przekreśla naszych szans, choć bardzo oddala nas od celu, który sobie stawiamy i mocno w niego wierzymy - dodał szkoleniowiec ŁKS-u.

Ekstraklasa. Dariusz Michalczewski przed derbami Trójmiasta. Wideo/INTERIA.TV

- Od pierwszej minuty wszystko podporządkowaliśmy, żeby zdobyć gola i zarazem dobrze bronić z tyłu, co nam się udało. Brakowało płynności w naszej grze, ale z każdym kolejnym spotkaniem powinniśmy dłużej utrzymywać się przy piłce. Liga będzie teraz bardzo intensywna, cieszę się, że wszyscy jesteśmy zdrowi i wszyscy chcą grać - zakończył.

Wojciech Stawowy/Grzegorz Michałowski/PAP

PAP/INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem