Franciszek Smuda: To była istna katastrofa!
Słynąca dotąd z dobrej defensywy Wisła Kraków przegrała z Jagiellonią w Białymstoku aż 2-5. "Takiego rezultatu trzeba się wstydzić" – przyznał po meczu otwierającym 19. kolejkę T-Mobile Ekstraklasy trener gości Franciszek Smuda.
"Od pierwszej minuty rozpoczęliśmy to spotkanie bardzo źle. Zaszkodziły nam chyba te dwa ostatnie spotkania, które wygraliśmy i każdy myślał, że Jagiellonia to łatwy przeciwnik. Niestety okazało się, że jest dobrym zespołem i na pewno jeszcze z niejednym z czołówki wygra - powiedział szkoleniowiec "Białej Gwiazdy".
W poprzednich 18 kolejkach Wisła straciła tylko 11 bramek, a skuteczna obrona z wyróżniającym się duetem Michał Miśkiewicz - Arkadiusz Głowacki była jej wizytówką. W Białymstoku defensywa krakowian praktycznie nie istniała.
"Cóż, jak się przegrywa 2-5, to jest to wynik nawet jak na naszą Ekstraklasę bardzo wysoki i trzeba się takiego rezultatu wstydzić, bo myśmy przez cały sezon nie stracili tyle bramek, co dzisiaj. Tak jak zawsze trzeba było chwalić zespół za grę defensywną, tak dzisiaj była to istna katastrofa" - ocenił Smuda.
"Czujemy wielki zawód. Tak sobie tego spotkania nie wyobrażaliśmy. Tracimy bramkę na początku meczu, potem drugą i dopiero po naszym trafieniu zaczęliśmy grać w piłkę. Zamiast pójść za ciosem i strzelać kolejne bramki, to my tracimy trzecią. Całe spotkanie tak naprawdę od początku do końca nam się nie układało" - dodał Paweł Brożek.
W odmiennym nastroju, co zrozumiałe, był natomiast Piotr Stokowiec. Dla Jagiellonii było to najlepsze spotkanie w tym sezonie na stadionie w Białymstoku.
"Strzelenie pięciu bramek najlepszej w tej chwili defensywie ekstraklasy ma swoją wymowę, komentarz jest zbędny. Gratuluję chłopakom! Kluczem do sukcesu była dyscyplina taktyczna, determinacja i nieustępliwość. Cieszymy się ze zwycięstwa, ale zaczynamy już przygotowania do kolejnego meczu" - powiedział trener Jagiellonii.
Jagiellonia - Wisła 5-2. Galeria
INTERIA.PL/PAP